Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

niedziela, 5 lutego 2017

570.Kabarety

Wygląda na to, że Sansio jednak otworzył puszkę Pandory - bo jego blog zniknął. ;-)

Niespodziewanie zjawił się Emuś. Trudno nie zauważyć tradycyjnego związku między rozejściem się z chłopakiem, a zwiększeniem częstotliwości kontaktów (z 2-3-miesięcznych interwałów na circa 1-miesięczne). Zgadało się nam o kabaretach (od "Ucha prezesa" którego nie oglądał a słyszał, się zaczęło) i wyszło, że gusta mamy mocno różne. Ja zasadniczo od rozwiązania kabaretu "Potem" kabaretów nie oglądam, bo mi się dominujący typ humoru nie podoba. 
Emuś pokazał mi jakiś skecz  policjantem, księdzem i gospodynią tegoż, nie pamiętam nazwy ani jego, ani kabaretu. Zaśmiewał się cały czas, a ja... khehm... ciut mniej. W ogóle właściwie.
Puściłem mu jedną z "Bajek dla potłuczonych" Potemowców - siedział z nieco zbolałą miną. "Laskowika i Smolenia" z góry zastrzegł, że nie zna tamtych czasów i trzeba by mu wszystko tłumaczyć. Ostatecznie wygłosił konstatację: "Bo tobie to te kabarety to się takie przaśne wydają, prawda? A ja właśnie takie lubię oglądać" Cóż, wychowany na peerelowskich kabaretach lubię gry słów, aluzyjną grę z widzem, humor mniej dosłowny, a bardziej domyślny. Nie mam poczucia, że jestem lepszy czy coś, bardziej ą&ę. Po prostu inny.
Lecz miło było tak posiedzieć choć króciutko obok kogoś i choćby nieśmieszne skecze razem pooglądać.

piątek, 3 lutego 2017

569.Odwiedziny macki

Pogoda jakaś taka niesympatyczna - przenikliwe wilgotne zimno, bleueee. Do tego doniesienia władz, że wzrosła zachorowalność na grypopodobne france i trzeba chuchać i dmuchać na nadzieję, a do dobrej Bozi się przymilać, żeby samemu się nie rozchorować. Tym bardziej, że zatoki co jakiś czas wrednie o sobie przypominają robiąc coś w rodzaju "Ueaeaaaa! Buechłechłe!", żebym nie pomyślał sobie, żem zdrowy i bezpieczny.

Jeśli komuś na tratwie Meduzy wydawało się, że reforma zaleska pogrzebie gimnazja, lecz nam zrobi dobrze i będziemy wygranymi farciarzami przy tych biednych gimbusiarskich frajerach, to został (chyba) wyprowadzony z błędu. Mogliśmy zobaczyć jak wyszczerzona macka dobrej zmiany wystrzeliwuje niespodzianie z wody i zatoczywszy krótki łuk "przyp...la" w naszą tratwę. Spodziewałem się tego, lecz nie tak szybko. Cóż, będzie biedniej.

Zapewne ucieszy to część naszego społeczeństwa, z niecierpliwością wypatrującego komu się jakieś nieszczęście przydarzyło. Było takiego ujadania pod dostatkiem pod artykułem, że zaczynający pracę nauczyciel dostanie pensję w okolicach płacy minimalnej. Wymowne jest, że dyrektor szkoły zatrudniając debiutantki: sprzątaczkę i nauczycielkę - inżyniera lub licencjata z przygotowaniem pedagogicznym, obu zapłaci niemal tyle samo. Ściślej rzecz ujmując - nauczycielka dostanie 19 zł brutto więcej. Z całym szacunkiem dla sprzątaczki, ale jest jednak przepaść w wymaganiach i odpowiedzialności między tymi dwoma stanowiskami pracy.

środa, 1 lutego 2017

568.Marsz, marsz Dąbrowski!

Mamy świetne dzieci, z bardzo dobrymi punktami w rekrutacji! Nie wolno mówić, że jest inaczej, bo młodzież mamy dobrą. Jeśli wyniki klasyfikacji są złe, to jest to nasza wina. Dlaczego? Bo mamy świetne dzieci, z bardzo dobrymi punktami w rekrutacji!

Wśród sojuszników Hitlera w Europie znajdujemy Japonię i Wielką Brytanię. Zajęcie Berlina przez Stalina w 1940 r. zaniepokoiło Hitlera i skłoniło do ataku na ZSRR. Hitler żądał od nas w 1939 r. budowy autostrady przez Bałtyk. Grecy pokonali flotę perską w wąwozie termopilskim. Na 1,5 mln mieszkańców Polski w 1926 r. 2 mln to byli Polacy. W wyniku marszu na Rzym w 1922 do władzy doszli faszyści z Henrykiem Dąbrowskim na czele.

Marcin radzi, żebym to pierdolił. Teoretycznie mądra rada, ale w tym konkretnym moim przypadku - nie mądra. Bo ja poza tym nic w życiu nie mam. Nic, na czym mógłbym budować swoje poczucie wartości, nie mam nic, w czym znajdowałbym jakieś oparcie.