Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą złotoustnie spod kaganka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą złotoustnie spod kaganka. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 6 września 2012

44.Na drugim końcu tęczy

I.
Nauczyciel zadaje szyku swoimi zdecydowanie zielonymi portkami. Na korytarzu kilkoro uczniów płci obojga podśmiewa się po cichu. Jeden z nich szczerzy się promiennie.

N: -Co jest?
U: -Panie profesorze, co słychać na drugim końcu tęczy?
N: -Nie wiem. Jak się przefarbuję na rudo, to ci powiem.

II.
Refleksja nauczycielki na temat wieku katechety:

-Ale ksiądz to stara dupa jest! Tylko 2 lata młodszy ode mnie.


poniedziałek, 3 września 2012

41.Do biegu w workach... gotowi...Start!

No i mamy nowy rok szkolny. Nastroje grona kiepskie. Oddaje je nieźle propozycja motta dla nadchodzącego roku ukuta przez jednego z kolegów, którą dzielił się z zaufanymi: "Kurwa mać, ja pierdolę!" (powinienem dodać że na co dzień stroniącego od takiego słownictwa), przewijało się też tradycyjne u nas "Aby do świąt!".

Organizację podstawowych kwestii można określić jako bałaganiarską. Nie ma planu (!), dostaliśmy tylko plan na wtorek, bez żadnej sugestii choćby, że jutro dostaniemy plan na resztę tygodnia.

Dobrze byłoby gdyby wychowawca idąc na spotkanie z klasą mógł udzielić jej pełnej i pewnej informacji na temat tego jak się zmieniła jej obsada nauczycielska. Moje pytanie wprawiło w prawdziwe zmieszanie wice, wyraźnie zaskoczonego że można takich informacji potrzebować. Więc informacji nie uzyskałem, mogłem dzieciakom przekazać tylko to co sam zasłyszałem i zweryfikowałem. Ale do profesjonalizmu temu wszystkiemu przecież daleko.

M. gulgocze z irytacji, bo ma odsłuch ze szkoły swojej pociechy i tam nie wiedzieć czemu organizacja jest jakoś...ekhem, ekhem... dużo bardziej zorganizowana. A mowa przecież o podstawowych, rutynowych sprawach!

Klasa radosna. Obawiam się, że te moje cholery będą wymagały kolosalnej energii, żeby nad nimi zapanować i choć z grubsza okiełznać w tym roku szkolnym. Czują się juz zadomowieni, pewni siebie, do matury daleko, więc hulaj dusza, piekła nie ma! A że klasę mi dopchano do 32 sztuk, to i roboty więcej. M. ma podobne wrażenia co do swoich ananasów.

Dialog I

Uczeń:  -Jak panu minęły wakacje?
Ja:  -Wprost wybornie.
Uczeń:  -Och, zaiste?

Dialog II

Ja: -Mamy kilku nowych kolegów. Oto...
Uczeń:  -A nie było dziewczyn? Dlaczego nie mogły do nas przyjść dziewczyny?
Ja:  -Bo ty tu jesteś. Jak się dowiedziały, to żadnej nie dało się namówić.