Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

środa, 15 stycznia 2020

1063.Hordy

Horda Ockniętych odparta. Część zadowolona, część poległa. Trudno pojąć na co niektórzy liczyli przychodząc na poprawę w głębokiej nieświadomości podstawowych nawet faktów i postaci historycznych i z umiejętnościami na poziomie podstawówki... wczesnej podstawówki. 
Jakby nie było, oceny wreszcie powystawiane, jakby nie liczyć - caluśkie trzy setki. Trzeba jeszcze będzie stawić czoła jakimś rodzicom, boleśnie zderzonym z rzeczywistością - znacznie mniej piękną niż im się wydawało. 
Balansuję na krawędzi napoczęty przez nawrót infekcji. Obawiam się czy nie trzymam się jeszcze głównie mobilizacją zadaniową, a II półrocze powitam rozsypką zdrowia. Do tego rumatyzmy jakieś łupią. 
Gdy patrzę na naszą tzw. scenę publiczną... niedobrze mi się robi. Nic a nic się nie przyzwyczajam.

15 komentarzy:

  1. Trzy setki - oj, to dużo. Tak sobie policzyłem, że za moich ogólniackich czasów pewnie nawet i po 200 uczniów na historyka nie przypadało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym tego nie policzył - nie pamiętam nawet ile oddziałów było u nas w roku. :-(

      Usuń
    2. U mnie były zawsze cztery klasy, dopiero w dwa roczniki po moim pojawiła się piąta. Historyków dwójka. Pierwsza klasa - około 25 osób, w miarę nauki liczebność spadała i w klasach maturalnych pewnie nie przekraczała już dwudziestki.

      Usuń
    3. To ja słabo pamiętam ile dokładnie u nas było klas na poziom, chyba 5... Historyków była to dwójka, to trójka.

      Usuń
  2. rany 300 ocen ?? faktycznie się nie możesz nudzić :D

    Rodzice teraz gorsi od dzieci. One olewają a rodzic z nadambicjami truje dupę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzic bezradny też truje.

      Usuń
    2. bezradny, że ma dziecko lenia bez ambicji ?

      Usuń
    3. Tak, bo przespał lub schrzanił różne momenty w rozwoju dziecka i teraz budzi się w rzeczywistości zderzając z problemem, którego nawet nie wie jak ugryźć i jest kompletnie bezradny. Podobnie, kiedy odkrywa, że aktualne dziecko jest inaczej poukładane i działające niż poprzednie, i nie ma pojęcia jak to się mogło stać i co z tym zrobić.

      Usuń
    4. jak cudownie, że tego typu problemy i rozkminy są mi obce ...

      Usuń
    5. Zawsze jest "coś za coś".

      Usuń
    6. na razie nie dostrzegam żadnych minusów :)

      Usuń
    7. A któż Ci choćby szklankę wody na starość poda?! ;-D

      Usuń
    8. kolejny mąż albo obsługa w Domu Starców to chyba oczywiste :D

      Usuń
  3. Myśl o pracy w szkole odpuściłam sobie jakieś dwadzieścia kilka lat temu, po praktykach studenckich. Szczerze podziwiam i współczuję. Pięciu lat studiów nie zmarnowałam, prawie przez cały pracuję w firmach, gdzie na co dzień używam francuskiego w mowie i piśmie.
    O tzw. scenie publicznej wolę się nie wypowiadać, gdyż musiałabym użyć słów uznawanych powszechnie za obelżywe. A byłby to długi tekst. 🤐

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to się mówi "najgorsze", że w gruncie rzeczy wciąż lubię uczyć. Tylko tak rzadko mam kogo... :-(

      Usuń