Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

poniedziałek, 4 lutego 2019

922.Tornado. Dzień pierwszy

Remont rozpoczęty. Jak zwykle kalkulacje dotyczące zabezpieczenia przed pyłem okazały się być niedostateczne i skurwysyn powciskał się gdzie się dało. Ważny wniosek na przyszłość - wybierać folię do opakowywania mebli grubą (droższą), a nie cienką (tańszą) - mniej faluje. Opakowywać szczelnie i ciasno, a nie jako luźno spływającą zasłonę. Pamiętać o tym, że fizyka fizyką, a magia gremlinów działa i nie być zdziwionym, że folia na drzwiach wydyma się wskazując na nieustający napływ powietrza do pokoju z zamkniętymi oknami i brakiem kratek wentylacyjnych.

Niewygłoszone, ale podejrzewane plany pana majstra uwinięcia się ze skuwaniem i wyburzeniami w jeden dzień poległy z kretesem, kiedy spotkał się z Zemstą Murarza - niewielką (1/5 powierzchni  ściany) ścianką z cegły dziurawki grubą raptem na półtorej główki, domurowaną jako pogrubienie betonowej ściany. To cholerstwo pełniące funkcję w istocie rzeczy maskownicy gałązek instalacji wodnej (poziome rurki łączące armaturę z pionem) zostało wymurowane tak, jakby miało wytrzymać trzecią wojnę światową i cios bezpośredni natowską rakietą. Wyburzenie tego zajęło tyle czasu, że jutro wyburzania ciąg dalszy. I syfienia pyłem takoż.

22 komentarze:

  1. A czymże to spowodowane moderowanie? Tym samym co u mnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak naszło, mnie, "nie wiedzieć czemu", pobawić się w decydenta... ;-))

      Usuń
    2. Władzy się zachciało :P

      Usuń
    3. Tak samo jak Tobie. :-P

      Usuń
  2. Ooo... wnioski na przyszłość. Jeszcze remontu kuchni nie skończył, a już się zaczyna powoli przygotowywać do modernizacji pozostałych pomieszczeń :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vade retro Satana! Remont mieszkania w którym się od dawna mieszka to jak kataklizm. :-(

      Usuń
  3. Czytając opis, rzeczywiście ma się wrażenie, jakby tornado nawiedziło Twoje mieszkanie... Przypomniałeś mi, co jest najgorsze w remontach - wszechogarniający kurz. :E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - wszystko usyfione. :-(

      Usuń
    2. A później, po zakończonym remoncie, przydałaby się pomocna dłoń w sprzątaniu. :)

      Usuń
    3. Czy ja wiem... chyba niekoniecznie - przyzwyczaiłem się (prawie) wszystko robić sam.

      Usuń
    4. Ej, no przecież Blask proponuje swoją pomoc a Ty od razu na nie :P

      Usuń
    5. Chyba nadinterpretujesz. Blaskuś przecież jest zajęty polowaniem. ;-)

      Usuń
    6. Chętnie zgłaszam się do pomocy, Drogi Aberfeldy! :)

      Usuń
    7. Chęć poczciwa, zacny młodzieńcze, będzie Ci wśród zasług poczytana. :-)

      Usuń
    8. No widzisz? Ja nic nie nadinterpretuję, przecież to widać z daleka, każda pomoc się przyda :)

      Usuń
    9. Ja Zosia-samosia jestem. Poza tym miałbym wyrzuty sumienia, że zabieram czas chłopakowi i od głównej misji jego uwagę odwracam. ;-)

      Usuń
    10. Myślę że by się cieszył, ale przecież to tylko moje zdanie.

      Usuń
  4. Jako człowiek nauki, powinieneś zakładać pesymistyczne warianty niż optymistyczne. Obsuwy przy takich remontach to rzecz normalna. To pierwsza, następne w kolejce już stoją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja człowiekiem nauki? :-D Oświata to nie nauka. ;-))
      Pozwolę sobie przypomnieć, że to akurat ja założyłem wariant pesymistyczny, który okazał się rzeczywistym.

      Usuń
  5. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń