Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

poniedziałek, 12 października 2015

435.Tapir

Patrzyłem na nas, jak się zachowujemy na szkoleniu i doszedłem do wniosku, że najgorsza klasa która mi daje w kość, taka od której chciałbym wyjść trzasnąwszy drzwiami po wcześniejszym odpaleniu siarczystego kurwamacia, to drobiazg i kawka z pianką przy nas. Po prostu słodkie bobasy.

Konsekwencja.
-A co mnie obchodzi, że rozporządzenie tak każe?! Ja i tak będę robić po swojemu.

Wycieczka.
-Nie możemy wyjechać rano, bo musimy tu zjeść obiad.
-Dlaczego nie możecie zjeść tam?
-Bo to kosztuje. Tu będzie taniej. A poza tym nie będzie co robić do wieczora.
-Możecie pójść do muzeum, tam jest takie fajne...
-To koszty!

Zoo.
-A wiesz, jak byłam w Zoo, to rozmawiałam z tapirem. Naprawdę. Przyszedł do mnie i mi odpowiadał.
-Nie dziwi mnie to ani trochę. Po tylu latach bytności w naszym pokoju masz obcykaną taką komunikację.

4 komentarze:

  1. w wielu sytuacjach jestem przeciwnikiem demokracji , zwłaszcza w pracy. Wręcz z ubeckim zacięciem wydałbym zakaz komentowania decyzji oświeconej władzy. Te jałowe dyskusje o wyższości jabłka nad gruszką i na to wszystko ważności w diecie marchewki bez sensu.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy pracowałem w szkole państwowej, rady pedagogiczne prowadzone były przez psychopatyczną dyrektorkę, która uważała, iż im rada dłuższa, tym lepsza (nie powiem, żebym skorzystał z którejkolwiek z nich, pracując kilka lat). Dyrektorka umiejętnie - jak to psychopatka - rozniecała jałowe dyskusje w stylu "W jakim kolorze powinna być kartka o informacji, którędy odbywa się ewakuacja w razie pożaru", a te kretynki przez godzinę bulgotały bez sensu czy ma być jasnozielona czy pomarańczowa.

      Usuń
    2. Jakoś tak mi klimatem znajomo i swojsko... :-x

      Usuń
    3. Dodam, że koleżanki nie miały nic przeciwko jałowej dyskusji na bzdurne tematy, a ja byłem "ten niefajny", bo parę razy na chama zapytałem, o której przewidywane jest zakończenie rady, bo mam także swoje życie prywatne i nie mam zamiaru nocować. Poinformowano mnie, że faux pas, jakie popełniłem, równa się co najmniej wkroczeniu wojsk radzieckich w mir pań w średnim wieku, które po prostu chcą marnotrawić czas swój i innych. Minęło parę ładnych lat a ja nadal żałuję, że nie odszedłem stamtąd szybciej, niż uczyniłem to faktycznie.

      Usuń