Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

czwartek, 1 października 2015

433.Chłód

Czuć jesienny chłód. W dzień jeszcze mam uchylone okno, żeby się wietrzyło, lecz w co zimniejsze noce sięgam już po szlafmycę - łepetyna marznie, a zatokowa franca tylko się czai i na okazję czeka.
W pracy...  jak za najlepszych czasów. Głupota wciąż potrafi mnie zaskoczyć i sprawić, że staję w niemym podziwieniu jak miejskie dziecko na widok krowy. Zastanawiam się, czy pielęgniarka szkolna to funkcja czy stan umysłu. Ubóstwo słownictwa młodzieży nieustannie dostarcza mi wstrząsów. Poważnie się zastanawiam co oni rozumieją z tego co ja mówię. To jest absolutnie przerażające, to wręcz bariera komunikacyjna, za którą nie wiadomo jak się zabrać. Nie tylko ja nie jestem w stanie domyślić się, którego słowa nie rozumieją / nie znają, ale, co gorsza, oni sami nie wyłapują większości nieznanych im słów: "Bo jak je słyszymy, to nam się wydaje, że je znamy".
Pojechałem do IKEI po prezent. Przy okazji pooglądałem różne meble - przydałoby się uzupełnić i w niewielkiej części wymienić garnitur mieszkania. Lecz siły ku temu brak. Znów oglądałem łóżka i pierwszy raz przyszło mi do głowy, czy nie zmienić na mniejsze, na 90-kę. Bo właściwie po cóż większe dla jednej osoby?
Statystyki potwierdzają wrażenie, że ten blog wszedł w fazę schyłkową; liczba wyświetleń osiągnęła poziom z maja 2013 r. i 1/3 maksimum. Cóż, wszystko się kończy.