Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

niedziela, 11 października 2015

434.Emki.

Godzin niby niewiele, a jakby orka na kamieniach. Pasek z wypłatą stosownie do tego rozczarowujący w porównaniu z ubiegłym rokiem. Klasy trzecie mają głęboko gdzieś mój przedmiot i nawet nie kryją się z tym - wychowanie jakie ci młodzi ludzie wynoszą z domu nie przewiduje w takiej sytuacji szacunku dla drugiego człowieka. Być może nauczyciela w ogóle nie zaliczają do grona ludzi, którym szacunek jest należny. Ostatecznie system rodowo-plemienny w naszym społeczeństwie jest dobrze zakorzeniony - tych spoza naszego rodu tolerujemy o tyle tylko, o ile wymaga tego nasza wygoda.
Kierownictwo tratwy w trosce o fachowość załogi zorganizowało nam szkolenie. Nawet może i pożytecznie, lecz co z tego, kiedy o takiej porze, że coraz mniej do nas docierało. Jak człowiek miał lat dwadzieścia parę, to mógł wydajnie działać przez cały dzionek boży. Teraz jednak średnia wieku belferstwa to bliskie przedpola 50-ki, a to już regeneracja inna, deczko wolniejsza. Tym bardziej kiedy pięciogodzinne zajęcia są przedzielone zaledwie jedną dziesięciominutową przerwą. Pod koniec czułem nadchodzącą migrenę, na szczęście tylko chlasnęła skrzydłem i poszła mimo. W domu byłem po 13,5 godzinach roboty, ale niektórzy dojeżdżający z daleka - jeszcze przeszło 2 godziny później. A następnego dnia na ranek i cały dzień zapieprzu bez okienka. Mile widziane w organizacji i zarządzaniu: wyobraźnia i pomyślunek.
W ramach przeglądu (w celu poszukiwania miejsca dla upychania nowości) iście drobnomieszczańsko chomikowanego dobytku wyciągnąłem różne stare modele do sklejania. Nie było się co oszukiwać, że je jeszcze kiedykolwiek skleję, więc zaproponowałem pewnemu chłopakowi (sklejaczowi) z forum, że mogę mu je sprezentować. Ze sprzedażą na Allegro byłoby zbyt wiele zachodu - nie mam na to siły, a tak student będzie miał trochę frajdy. Chłopię przyjechało - pociąg opóźniony, więc postałem sobie na dworcu trzy kwadranse. Przybyło z jakimś kolegą(?) na kilkugodzinny wypad do miasta, więc z grzeczności posiedzieliśmy z kwadrans, wymieniliśmy kilka zdań, wypiliśmy po herbatce i się pożegnałem.
Przegląd krytyczny garderoby wykazał wizualne zużycie się jej części i konieczność poczynienia uzupełnień. Trochę dziwnie się czuję kupując ubrania w rozmiarze M, kiedy przez całe dekady kupowało się L, a nawet XL. Gdyby nie to, że muszę jakoś w pracy wyglądać, to machnąłbym na to wszystko ręką i nosił to co jeszcze jest. Będzie miała Schwester co wyrzucać.

6 komentarzy:

  1. heh, też chciałbym nosić same M :P no ale czas przestać się oszukiwać i jednak zaopatrywać się w L ;/ no chyba, że chcę mieć brzuch na wierzchu, wtedy nawet S mogę sobie kupić xD

    a co do zawodu, to już dawno zawód nauczyciela stracił swoje znaczenie, zawdzięczamy to częściowo sobie [naszym kolegom i koleżankom, którzy wolą kolegować się z uczniami niż być dla nich autorytetem] oraz współczesnym rodzicom, którzy uśmiechają się do nas ładnie, a w domu mówią swoim pociechom, że ich nauczyciele to idioci :] życie! :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - degrengolada naszej profesji posunęła się bardzo, zaś społeczeństwo nie potrafi, lub nie chce, dostrzec zgubnych dlań tego konsekwencji.

      Usuń
  2. Niby "na szacunek trzeba sobie zasłużyć", ale kulturę osobistą wynosi się z domu. Rodzice chamy, to jakie te dzieci mają być?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się, czy to popularne powiedzenie, które przytoczyłeś ("na szacunek trzeba sobie zasłużyć") nie jest w istocie werbalizacją lub asekuracją bardzo nieładnego podejścia do bliźnich. Czy nie powinno być tak, że szacunek należy się każdemu z góry, a nie dopiero jako (łaskawa) zapłata za "okres starań"? Jakoś mi to zaczęło ostatnio pobrzmiewać podobnymi tonami co gimbazjalne "szlachta nie pracuje".

      Usuń
    2. Z mojego doświadczenia wnioskuję, iż stosowane jest na usprawiedliwienie własnego chamstwa i buractwa.

      Usuń