Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

sobota, 23 listopada 2013

254.Poranne spostrzeżenia

Wypadałoby coś napisać, bo wkrótce miną dwa tygodnie od ostatniej notatki. Wypadałoby - przez wzgląd na tę garstkę czytelników, która tu zaglądała i być może jakimś cudem niektórzy w czytaniu tego bloga znajdują jakąś, choć niewielką przyjemność*). Jednak przez ostatni dni nie miałem ani siły, ani pomysłu by cokolwiek o czymkolwiek pisać. Dzień za dniem mknęły, migając wokół wirującego kołowrotka jak krajobrazy za oknem jadącego pociągu. Tylko że pociąg jedzie, przemieszcza się z miejsca na miejsce, zaś obrazki owe przesuwają się, a tu kołowrotek stoi w miejscu i tylko czas mija bezproduktywnie. Coś robisz, pracujesz, ale stoisz w miejscu, tylko świat przesuwa się wokół ciebie, jak obraz za oknem odtwarzany na przyśpieszonym podglądzie, kiedy pory roku trwają sekundy, a dziesięciolecia - minuty.
Co dzień rano miałem tę samą myśl - o rany, to już nowy dzień? A gdzie zniknął poprzedni? To już poniedziałek? To już środa? To już...? Kiedyś pytanie może padnie inne: "Czy to wreszcie...?" A może nawet nie zauważę tego?

Już koniec listopada, zaledwie 4 tygodnie do Świąt. Chyba jestem zbyt zmęczony, żeby wziąć się za robienie świątecznych czekoladek. Myślałem z trochę innej beczki, czy nie popróbować pieczenia świątecznych pierniczków - są w handlu takie śliczne, oczojebnie kolorowe puszki, akuratnie się nadające by je takimi własnej roboty, na uczciwych składnikach pieczonymi, pierniczkami wypełnić i jako świąteczne suweniry bliskim rozdać. Ale jestem tak wymłócony robotą, że nie chyba się nie zmobilizuję, tym bardziej, że musiałbym przetestować różne przepisy, żeby wybrać taki, z którego pierniczki by mi przypadły do gustu. A poza tym... iluż ja mam tych "bliskich"...? 
_________________________________
*) bądź co bądź różne są perwersje, więc pourquoi-pas? ;-)


20 komentarzy:

  1. Już nawet u Ciebie na blogu przedsmak świąt ;-( Nie rozumiem, czemu to tak szybko postępuje, jeszcze grudzień się nie zaczął a wszędzie już lecą jakby to za tydzień były święta.

    Ale co do pierniczków - zawsze są boskie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie indziej - komercja napędza, czyli dzika pogoń za pieniądzem. U mnie - zadziwienie szybkością biegu niepostrzeżenie mijającego czasu; wszak wydaje się, że początek września był tak niedawno, a tu już koniec roku za pasem.

      Usuń
  2. No nie! Ja Ci dam garstkę czytelników! To, że nie zamieszczam pod Twoimi nietuzinkowymi wpisami swoich komentarzy, nie oznacza, iż nie czytam tego, co masz do przekazania. Ja wciąż tutaj jestem! :) Dzielnie śledzę Twego blogasa. :D

    Pierniczki są pyszne! Trzymam za Ciebie kciuki, aby udało Ci się przyrządzić takie nieziemskie specjały. Co do uciekających dni, całkowicie i bezprecedensowo się z Tobą zgadzam. Czas pędzi jak szalony, nie sposób go zatrzymać choćby na niewielką chwilę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garstka, garstka. Nieliczna lecz śliczna. :-)
      Nie chcę Cię martwić, ale z wiekiem będzie Ci pędzić jeszcze szybciej. Kiedy sobie przypominam studenckie czasy wydaje mi się, że wtedy doba była dużo dłuższa, a dni w tygodniu - więcej.

      Usuń
  3. O tak,.. Święta, czyli zapach pomarańczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmigotana światełkami i lśnieniem bombek choinka, biały świat za oknem punktowany żółtymi kulami latarni, a my w miłym ciepełku przy parapecie patrzymy na mróz...

      Usuń
  4. Może upieczesz więcej pierniczków i rozdasz w prezencie podchoinkowym perwersom, którzy Cię czytają? ;))) Perwersi byliby ukontentowani :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba! Tylko jak im je dostarczyć? :-)

      Usuń
    2. spoko, nie martw się, ja po swoją część pierniczków odbiorę osobiście :P

      Usuń
    3. Zobaczymy (jeśli upiekę). :-P

      Usuń
    4. Może urządzimy zlot wielbicieli Aberfeldy'ego? :) Miałbyś okazję każdemu perwersowi wręczyć prezent osobiście.
      Absolutly_amateur

      Usuń
    5. Szkoda tylko, że byłby to raczej zlot wielbicieli pierniczków, niż wielbicieli Aberfeldy'ego. ;-P Ale jego już to nie dziwi - przywykł do tego.

      Usuń
    6. No wiesz... Podejrzewanie Twoich fanów o taką interesowność jest po prostu nie na miejscu... :) Żeby Cię przekonać do czystych intencji pomysłu - jedna porcja pierniczków do rozlosowania wśród zlotowiczów :)
      Absolutly_amateur

      Usuń
    7. Obawiałbym się tego - lękam się na samą myśl co na widok pierniczków mogłoby wyjść z niektórych ludzi, kiedy uruchomiona dźwignią łakomstwa spadłaby z nich maska cywilizacji. Nie mógłbym brać na swe sumienie takiego sprawdzianu. To już bezpieczniejsze byłoby dzielenie takie, by każdy miły otrzymał. :-)

      Usuń
  5. Jeden pierniczek za kazdy zostawiony komrntarz na blogu ;> w razie czego tez moge sie osobiscie po nie pofatygowac :D
    Teraz drogi A. do kuchni marsz :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko żeby Ci się teraz od produkcji komentarzy klawiatura nie zapaliła. ;-P

      Usuń
    2. Spokojnie :) nie xhce tez Ciebie w kuchni tam wykonczyc ;) a i jak zawsze dbam o linie :D

      Usuń
    3. A więc w Twojej linii me ocalenie... :-D

      Usuń
  6. Jako powiększający od wczoraj ową garstkę Czytelników apeluję o częstsze nas raczenie słowem. A jak przepis niezbyt skomplikowany wypróbujesz, bom ja raczej sprawny inaczej jestem w pieczeniu, to chętnie powielić spróbuję, bo na suvenirowego piernika liczyć raczej nie mam co.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam nowego Spektatora! Miło mi, że moje pisanie zdaje Ci się interesującym. Jeśli będę miał przepis godny polecenia, to go tu zamieszczę.

      Usuń