Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

wtorek, 31 lipca 2018

845.Koło w miejscu

Jakie znaleźć sobie zajęcie, żeby się nie rozgrzać? Na dworze poruszanie się metodą rzymską - szukaj cienia. Jaki znaleźć pretekst, żeby zmusić się do wyjścia z domu? Do Marek, niby po wkłady chłodzące - dla ułatwienia zakupów ciepłowrażliwych, ale bardziej jako pretekst właśnie, bo przecież jakoś pół wieku bez rzeczonych wkładów sobie radziłem. W IKEI jak na kręcącym się w miejscu kole: o, jaka pomysłowa wkładka do gotowania! Przydałaby się... Ale właściwie niekoniecznie, obejdzie się bez niej. O, szklanki Pokal! takie większe od moich, warto by kupić... Ale właściwie po co? przecież mogę zrobić dolewkę do tych małych co mam. O, ręczniczki takie małe, do kuchni! Warto by dokupić, żeby łatwiej się pranie uzbierało. Ale właściwie po cholerę mi one? mam ich przecież już z pięć chyba, to przecież starczy. O, jaki pojemnik do kuchni ładny! Taki retro troszkę... Ale na co mi on? Nic nie kupiłem.

Kiedy pracowałem, wzdychałem do urlopu, na którym nie będę musiał robić tych wszystkich przygnębiająco stresujących rzeczy. Teraz jestem na urlopie i mam poczucie... niech będzie że braku odpoczynku, że tak to nazwijmy. Nieustający w piersi żal...

sobota, 28 lipca 2018

844.Słomiana strzecha

Dzień za dniem w piekarniku. Jak zwykle urlop mija na niczym; to znaczy na niczym pozostawiającym jakieś trwalsze ślady, bądź mającym jakąś istotną wartość: czytam, puzzluję, ogarniam codzienne czynności bytowe. Na sklejanie i malowanie figurek nie mam siły - jest za gorąco; osiągnięcie że wziąłem się za próby stworzenia imitacji słomianej strzechy do modelu chałupy - jeszcze sporo pracy nim efekt będzie zadowalający. 

Rodzina z Rzymu niedawno była w Syrenowie - po kilkuletniej nieobecności w ojczyźnie. Zgodnie z utrwalonymi włoskimi nawykami udała się na śniadanie do kawiarni (popularna sieciówka) i doznała pewnego zaskoczenia. Zaczęła liczyć i wyszło jej, że za takie samo (zwyczajne, bez żadnych ekstrawagancji) śniadanko w swojej stałej knajpce w najbogatszej dzielnicy Rzymu zapłaciłaby mniej niż wybuliła w Warszawie. Pochodziła sobie po sklepach, porozglądała się i potem rozpytywała nas "co się stało przez te parę ostatnich lat, że w Warszawie zrobiło się tak drogo?".

środa, 25 lipca 2018

843.Włoskie ceny

Taka mała refleksja odnośnie cen w rzymskich sklepach. W czasie naszych "rzymskich wakacji" zakupy robiliśmy sobie sami. Spożywka obejmowała materiał - u nas - śniadaniowo-kolacyjny, z rzadkimi daniami ciepłymi (bezmięsnymi). Prawie wszystkie zakupy robiliśmy w lokalnych sklepach sieci DOC i COOP; zlokalizowanych w bogatej dzielnicy - nie wiem czy i jaki miało to wpływ na ceny.

1. Mięso i wędliny drogie w porównaniu z polskimi. Paczkowane kosztowały w przybliżeniu 20-25 e/kg za tańszą grupę i ok. 50-55 e/kg za droższą. Wydaje mi się, że u nas ceny wędlin są zaburzone istnieniem najtańszych wyrobów wędlinopodobnych o zawartości mięsa w wyrobie rzędu 50%. Jako stały czytacz etykiet ze składem wyrobów, miałem wrażenie, że włoskie wędliny z tej tańszej kategorii nie są takim mięsopodobnym chłamem jak nasze "budżetowe".

2. Wino tanie i dobre. Tam to nie żart! Za 3-4 euro w markecie można kupując w ciemno (znaczy: losowo, albo po estetyce etykiety 😋) kupić całkiem smaczne wino; Tylko raz nie trafiliśmy i wino było "niezbyt", ale nie aż tak, żeby go nie dopić. U nas staram się unikać wina poniżej 25 złotych, w zbudowanym na doświadczeniu przekonaniu, że to zbyt prawdopodobnie będzie kwas do zlewu. Zrobiłem małe doświadczenie po powrocie i nabyłem (w celach badawczo-porównawczych rzecz jasna), lambrusco w "Małej Italii" i w Auchan. Ceny z przedziału 17-22 zł. Żadne z nich nawet nie zbliżyło się do pyszności z rzymskiego spożywczaka za 3,79 euro.

3. Lokalną odmiennością jest brak naszego chleba i naszego twarogu. Miejscowemu pieczywu bliżej do naszych bułek niż do porządnego żytniego chleba. Biały ser można próbować surogować miejscowymi odpowiednikami, ale wspólne z naszym to one mają tylko krowie pochodzenie, a smak odległy bardzo.

4. Przykładowy rachunek z jednego z naszych zakupów. Niedowiarkom służę skanem paragonu, z którego spisałem poniższe. Nie szukaliśmy najtańszych, ale i nie sięgaliśmy po najdroższe. Niestety, ale nie potrafię odtworzyć marek większości poszczególnych produktów, gdyż były lokalne, a na paragonie nie zapisane. Przelicznik z euro na złote przyjąłem, z maleńką górką: 4,35 zł/e; kiedy wyjeżdżałem kupowałem euro po 4,31.

cebula złota 500 g  - 0,99 e / 4,3 zł
pomidory obrane (w kartonie) 400 g - 0,55 e / 2,4 zł
mleko UHT 0,5 l - 0,39 e / 1,7 zł
pomidorki wiśniowe - 500 g - 1,25 e / 5,4 zł
herbata Twinings 25 toreb. - 2,79 e / 12,1 zł
Taralli (rodzaj niesłodkich obwarzanków) ok. 250-350 g. - 1,59 e / 7 zł
chleb żytni krojony (niemiecki) ok. 300-400 g - 2,25 e / 9,8 zł
cukinia  ok. 400-600 g - 0,67 e / 2,9 zł
torebka plastikowa  - 0,01 e / 0,04 zł
bakłażan ok.400 g - 0,37 e / 1,6 zł
brzoskwinie ok. 300-400 g - 0,87 e / 3,8 zł
banany bio ok. 600-800 g - 2,78 / 12,1 zł
ser żółty niemiecki w kawałku ok. 15 e/kg - 2,53 e / 11 zł
wino Asiago DOP - 3,74 e / 16,3 zł
mortadela paczka ok. 180-200 g - 4,45 e / 19,4 zł

Razem zapłaciliśmy za to 25,25 euro. 

Inne przykłady cen z innych naszych zakupów:

jogurt Activia 4x125 g - 2,92 e / 12,7 zł
twarożek ricotta ok. 200 g - 0,98 e / 4,3 zł
coca-cola zero 1 l - 1,19 e / 5,2 zł
kawa mielona Kimbo 250 g - 3,45 e / 15 zł
masło Santa Lucia 250 g - 2,59 e /  11,3 zł

5. Biorąc pod uwagę różnicę w zarobkach, ocenialiśmy żywność tego rodzaju jako stosunkowo nie drogą w porównaniu z warszawskimi cenami.

6. Marynarki, spodnie, buty męskie, zwłaszcza po przecenach - piękne kroje i ceny normalne dla kogoś przyzwyczajonego do warszawskich cen C&A i H&M; biorąc jednak pod uwagę jakość materiału i kroju, to te ceny jawią się jako atrakcyjne, a piszę o cenach z butików raczej ze środka Rzymu, nie na przedmieściach. Nic, tylko ubierać się we Włoszech. 😍