Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

środa, 13 kwietnia 2016

480.Rzut syfonem o ścianę

Obserwuję od jakiegoś czasu częste występowanie pewnej cechy w przyszłości narodu: przerost ego w otoczce infantylizmu. 

Zdumiewająco wielu młodych ludzi ma (bezpodstawnie) wysokie mniemanie o sobie w kontekście szans jakie się przed nimi otwierają, względnie - na nich czekają. Sprawiają wrażenie, jakby szczerze wierzyli, że mogą mieć co zechcą, bo im się to należy i właściwie sama ich wola wystarczy do uzyskania. Tego, że w życiu do realizacji celów z reguły oprócz pragnienia potrzebny jest jeszcze znaczny wysiłek, zupełnie nie biorą pod uwagę, czy też wręcz z góry odrzucają. "Chcę" utożsamiają z "mam". Na żądanie włożenia jakiegoś dłuższego, większego wysiłku w pracę dla osiągnięcia zachcianki, reagują frustracją i agresją, traktując jako bezpodstawne szkodnictwo wymierzone w ich fundamentalne prawa ludzkie. Przekonani, że osiągnięcie czegokolwiek jest w zasadzie niemal wyłącznie funkcją ich woli, nie są gotowi ani na trzeźwą ocenę swoich możliwości, ani na porażkę. Zderzając się jednak w młodzieńczym wieku z rzeczywistością często popadają w frustrację prowadzącą do obniżenia samooceny. Oto i paradoksalna pętla - od przerostu ego do niskiej samooceny. 

Mam wrażenie, że część odpowiedzialności za kształtowanie takich postaw ponosi otaczający nas świat z bałamutnym i oszukańczym przekazem: "Możesz być kim chcesz! Nie daj się ograniczać!", a część - rodzice hodujący swe pociechy do wyższych celów. Obserwuję od ładnych kilku lat stały przyrost tych ostatnich - mam podejrzenie, że jest to efektem stołecznego zasysania "nowej klasy średniej". Klasy zachłyśniętej swym sukcesem życiowym, który na ogół bezpodstawnie przypisuje wyłącznie sobie, i traktującej innych z mniej lub bardziej skrywanym poczuciem nuworyszowskiej pogardy.

7 komentarzy:

  1. Trafnie zdiagnozowałeś problem. Występuje coraz częściej nie tylko u przyszłości narodu, ale również u dorosłych - z tym, że u nich w procesie ewoluowania owa roszczeniowość rozbudowuje się o elementy megalomanii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci dorastają, a dorośli skądś się biorą. :-)

      Usuń
  2. Żal Ci ich? Chyba tylko w tym kontekście, że nie zarobią na nase emerytury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pewnym sensie współczuję im, bo mają w życiu naprawdę pod górkę z takim zaprogramowaniem psychicznym. Co zupełnie nie przeszkadza mi odczuwać niechęć do nich, jako osobników niesympatycznych i odpychających.

      Usuń
  3. Napisze to tu, bo może do tyłu nie czytają. Kiedyś był @ do Cb., nawet coś tam do mnie napisałeś. Jest jeszcze łączność po za blogiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maila nie zmieniłem, lecz bardzo rzadko zaglądam do skrzynki, bo prawie nikt tam nie pisze.

      Usuń
  4. Czasami trzeba zajrzeć, aby nie uległa likwidacji. Tym bardziej, że ktoś jednak może napisać, co własnie się stało. Pozdr.

    OdpowiedzUsuń