Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

czwartek, 17 grudnia 2015

450. To jest dopiero wzorowy nieboszczyk!

Odliczam dni do wolnego - jeszcze tylko trzy (robocze). Wielką zaletą tego, że czas mknie tak rączo a niepostrzeżenie, jest to, że wolne przybliża się tak szybko. Prawda, że równie szybko przeleci i znów trzeba będzie wracać do kieratu. Nim jednak święta nadejdą trzeba będzie jeszcze ominąć tradycyjną rafę - wigilię pracowniczą. Na samą myśl, że miałyby ku mnie pohalsować obce mi osoby z opłatkiem i życzeniami robi mi się niedobrze.

Kiedyś mawiało się "Od nagłej śmierci zachowaj mnie, Panie!". Umierać należało w swoim domu, w łóżku, powoli w otoczeniu rodziny. Kiedyś uważałem, że nagła, szybka śmierć jest lepsza - szast, prast! i po nas(t). Nadal uważam, że nie ma nic atrakcyjnego w powolnym umieraniu, pewnie jeszcze bolesnym, lecz i zbyt nagła śmierć, znaczy - w zupełnie niespodziewanym momencie, jednak nie jest fajna. Dobrze byłoby mieć dość czasu, żeby odejść kulturalnie, uporządkowanie, nie zostawiając po sobie bałaganu, lecz niezbędne dyspozycje i informacje dla rodzinki, która zajmie się schedą. Ktoś powie: "A co ci zależy, jak już będziesz wtedy martwy i niczego nieświadomy?" Cóż, jakie życie, taka śmierć - dlaczegóż zgon miałby zwalniać z pewnego minimalnego standardu zachowań człowieka cywilizowanego? Niewątpliwie tu widać wielką zaletę samobójstwa - można sobie wybrać moment i sposób zejścia, odpowiednio się do tego przygotowując. Można by rzec: ideał człowieka skrupulatnego. :-)

9 komentarzy:

  1. Idealnie byłoby zamknąć samemu za sobą wieko i to tak, żeby nie trzaskać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Radosne przedświąteczne rozważania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mieszajmy do tego co pozostawimy po sobie samobójców, bowiem to zupełnie inna półka. Oni odchodzą nie biorąc pod uwagę, tego co napisane wyżej, tylko z powodów wadliwości najbliższego otoczenia.
    Co do halsowania innych osób z opłatkiem, to 24-go, tradycyjnie do stacji jest ogłaszana na posterunkach przyległych stójka w godz. 17:30 - 20:30, więc nikt nie przejdzie przez semafory wjazdowe. Problem wymawiania formułek z uśmiechem nr 5, jak w tańcu z gwiazdami, mamy z głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bardzo rozumiem pierwszy akapit. Czego nie biorą pod uwagę?

      Usuń
    2. "Dobrze byłoby mieć dość czasu, żeby odejść kulturalnie, uporządkowanie, nie zostawiając po sobie bałaganu, lecz niezbędne dyspozycje i informacje dla rodzinki, która zajmie się schedą."...
      Tego nie biorą pod uwagę z powodów w/napisanych.

      Usuń
  4. oj tak, tylko, że u mnie trzeba ominąć dwie rafy - wigilię pracowniczą i równie interesującą wigilię klasową... jednej i drugiej nie znoszę, zawsze zastanawiam się, czy nie wziąć wtedy zwolnienia :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klasowa jest do przejścia, pod warunkiem że się nie zapomina w jakim charakterze się tam jest: dozorcy i strażnika. Dzieci przychodzą tak wychowane, że im przez myśl nawet nie przemknie, że coś powinni względem wychowawcy / osoby starszej. Widzą tylko siebie, swoje talerzyki i swoje jedzenie, które zaraz będą konsumować (lub pożerać).

      Usuń