Miło byłoby mieć wolne tak jeszcze z parę tygodni.
Schwester nabija levele w grze "Best Teściowa Ever" i zostawiła chatę Dziedzicowi i Dziedzicowej, która zjechała na urlop. Sama zaś przeprowadziła się na kilka dni do rodziców i teraz wyje. Wcale jej się nie dziwię - ja tam po pół godzinie (poza świętami itp.) mam dość, a gdybym miał tam spędzić tydzień, to bym chyba oszalał. Schwester ratuje się przed zejściem wychodząc na zakupy, do muzeum, do parku, gdziekolwiek! O, brata dawno nie widzianego trzeba odwiedzić! Odchorowuję to... Bardzo się, niestety, różnimy. Nagroda za Refleksję Roku "Przecież w Rzymie nie było nam tak źle! Chodziłeś sobie gdzie chciałeś!" może trafić tylko w jedne ręce.
Napaliła się na remont mojej kuchni i nie działa to na mnie dobrze. Nie mam siły (ochoty, chęci, poczucia sensu itp.?) na ten wielowymiarowy kataklizm, ale ona tego nie pojmuje. Daliby mi spokój i poczekali jeszcze trochę, jak kopnę w kalendarz to sobie wyremontują i urządzą wedle woli.
Rzuciwszy okiem na moją garderobę stwierdziła niemalże z oburzeniem, że mam więcej ciuchów niż ona. Nie wiem jak doszła do tego wniosku, musiała chyba w tym rachunku części swoich szaf nie uwzględnić.
A ja szlafrok sobie kupiłem. Nic nadzwyczajnego, ale jakoś tak się złożyło, że to pierwszy szlafrok w życiu (dziecięcy nie liczy się, bo nie miałem nic do powiedzenia).