Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

czwartek, 31 sierpnia 2017

666.Stuku-puku, stuku-puk, stuka laska w miejski bruk

Maraton. Rada. Szkolenie. Kuśtykanie do domu z bólem biodra. Nie upadłem, nie uderzyłem się, po prostu siedziałem, a kiedy wreszcie wstałem, poczułem że boli. Podejrzewam efekt stresu, być może mylnie. A to przecież dopiero początek. 
Kolega Kowalski upierdliwie domaga się zmian  w statucie szkoły, żeby było tak, jak jemu wygodnie. Koleżanka Malinowska z przejęciem w głosie: To maniak!
"Tratwa Meduzy wita!"

środa, 30 sierpnia 2017

665.Jak pies bez ogona

Jak wyszedłem o ósmej tak wróciłem w pół do siódmej. Najpierw poprawki, a potem przerzynanie tępą piłą, czyli rada organizacyjna. Rozwlekłe ględzenie o rzeczach, których większość w zupełności wystarczyłoby wywiesić na tablicy z poleceniem zapoznania się. Prawie 4 godziny bez najmniejszej przerwy. Mnożenie bytów w postaci zespołów maści wszelakiej  i koordynatorów. Niektórzy podłapali po 4-5 funkcji; mnie się względnie upiekło bo na razie tylko 3, ale już wiadomo że dojdą kolejne zadania. Parafrazując staropolskie powiedzenie: Belfer bez funkcji i zadań dodatkowych, jest jak pies bez ogona.
W głowie szum, w plecach ból. A to przecież dopiero początek. Lecz już mamy cudeńka takie, że człowiek słucha i nie wie czy parsknąć śmiechem, czy drzwiami trzasnąć, czy od durni nawymyślać.

niedziela, 27 sierpnia 2017

664.Budowanie nastroju

Trzeba się odpowiednio przygotować do powrotu do pracy; najlepiej wzbudzić ducha Nowego Roku Szkolnego. Zakładam że takowy istnieje, być może jest spokrewniony z duchem Świąt, którego co roku już od początku października przywołujemy w handlu i dokarmiamy, żeby na Gwiazdkę mógł zapieprzać jak mały traktorek.

W ramach owego wzbudzania obejrzałem "Notatnik śmierci" (ang. Death Note) oraz czytam "Bastion" Stephena Kinga. Co do książki, to jednak jak na razie bardziej podobała mi się ekranizacja z 1994 r., z jej niesamowitym klimatem (choć ostatni odcinek był słaby). Mam podejrzenie, że Ryuk z "Death Note" może być bratem-bliźniakiem ducha NRSz  - jakoś tak mu podobnie z oczu patrzy i fizys akuratny.

Próbowałem obejrzeć Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów... No nie da się. Nuda przeraźliwa. A Chris Evans jest mdły i nijaki, ekranowej wyrazistości ma tyle co wazonik na kwiatki, tylko bez kwiatków.