Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

czwartek, 9 sierpnia 2018

848.Pstryk, pstryk, gul, gul!

Pstryk, pstryk i... nie wiadomo gdzie już większość kolejnego tygodnia przemknęła. Już czwartek. Nabrałem nowego zwyczaju - odkurzyłem swoją starą kawiarkę i robię sobie popołudniowe kawy. Kiedyś zniechęcił mnie do niej zbyt długi czas parzenia, jednak po powrocie z Włoch poczytałem sobie w sieci i zorientowałem się że można go prosto skrócić - nie lejąc wody zimnej, tylko gorącą. Kiedy zaleję świeżo zagotowaną wodą, to napar mam w jakieś 2-3 minuty, a to już czas akceptowalny. Szast-prast wykończyłem kawę, która stała mi już, ze trzeci rok pewnie, w lodówce i otworzyłem świeżą paczkę. Tym co mnie zachęciło (między innymi, bo sam nie bardzo wiem, co mnie naszło - w sam widok Włochów wychylających te swoje naparsteczki "małej czarnej" jako czynnik sprawczy nie wierzę), było sprawienie sobie w charakterze suweniru cudnie kolorowych filiżaneczek firmy Bialetti. 
No, a jak zacząłem sobie robić te copopołudniowe kawusie, to przyjrzałem się krytycznie swojej starej stalowej kawiarce i zdecydowałem że lepiej będzie sobie sprawić aluminiową, w wielkościach bardziej dopasowanych do moich potrzeb. Sęk w tym, że stalowa ma w górnym zbiorniku takie zagłębienie na obwodzie, które trudno doczyścić ze zbierającego się tam osadu, zaś aluminiowe - przynajmniej Bialettiego - mają zbiornik gładki, bez zakamarków. Gdybym się wcześniej przestawił, mógłbym sobie z Rzymu przywieźć kawiarkę, bo tam akurat były świetne promocje u Bialettiego, ale cóż - za późno! Nabyłem sobie wobec tego nową lepszą kawiarkę u nas i mam choć tę namiastkę odrobiny przyjemności.

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

847.Refleksje przy myciu naczyń

Pojechałem do IKEI i kupiłem parę drobiazgów - szklanki, ręczniczki itp. I kiedy tak stałem przy zlewozmywaku i myłem świeżo nabyte szklanki (takie grube, do napojów, model Pokal) jakoś tak nie wiadomo skąd naszły mnie myśli, a może marzenia? Dwie kupiłem, a jakby to było mieć po co kupić więcej? Dla gości, którzy siedzą przy stole, w ciepły wakacyjny dzień, są bliskie, życzliwe mi osoby, przyjaciele, lub choćby sympatyczni znajomi, jest miło, w tych grubych szklankach rozdaję zimne napoje... Jakiś posiłek większy szykuję... Jest miło... przyjemnie... 
Jakaś taka głupia tęsknota za kręgiem bliskich osób, dla których jestem ważny. Nie mylić z przydatny.


sobota, 4 sierpnia 2018

846.Smęty znad kieliszka i patelni

Syndrom długoletniego więźnia. Zaczynam wypatrywać powrotu do pracy; mieszanka niestrawności (nie gastrycznej) i ulgi, albo inaczej - mieszanka wytęsknienia i niechęci. Nie jestem pewien czy nie z tego powodu fizycznie źle się dziś poczułem.

Pilnowałem się, żeby nic nie mówić rodzicom, jak mi było ze Schwester na rzymskim wojażu, ale mi się troszkę i ogólnie wypsnęło. No trudno, stało się.

W ramach nostalgii za włoską kuchnią, której nie dane mi było skosztować, pichcę sobie obiady (samo to już jest rewolucją!). Zwykle to jakieś warianty duszonych warzyw - cebula, papryka, cukinia (przeprosiłem się z tym warzywem😌), pomidory, czosnek - niekoniecznie wszystkie naraz; z chlebem, albo z makaronem. Miałem pierożki firmy "Rama" (włoskie via Biedrona; dobre bo dość smaczne, a zwłaszcza szybkie!) i potrzebowałem jakiejś omasty, żeby na sucho nie szamać. Podgrzałem na patelni odrobinę oleju z czosnkiem, na to kilka mini-pomidorków, po paru chwilach rozmaryn, oliwa, czosnek, łyżeczka pesto i niech się "parę" minut popichci żeby odparowało i zagęściło się nieco. Pycha!
Kupiłem napój rozrywkowy "Fragolino" made in Italy, bo nie jestem pewien czy to nazywa się jeszcze winem. W smaku - jak nieco sfermentowany syrop truskawkowy, więc pić de bouteille nie bardzo się da. Jednakowoż po zmieszaniu z gazomineralką to już zupelnie co innego - dość przyjemny owocowy napitek w sam raz na upalne popołudnie, o mocy pomijalnej, bo po rozcieńczeniu zostaje jakieś  3-4%.

Skończyłem wreszcie (zaczęte jeszcze przed urlopem) puzzle firmy Clementoni 1500 el. "Oresund". Zdjęcie w celach poglądowych.