Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

poniedziałek, 4 września 2017

669.Przepływy

Poziom nieprzygotowania frustruje i zniechęca. Przepływ informacji - jak w zatkanej rurze. Nie wystygły jeszcze kartki z drukarki z planem, kiedy już anonsowana jest jego zmiana. Przydziały klas zmieniają się. Poczucie gruntu pod nogami - jak na lotnych piaskach.
Dzieci na razie przyczajone, zobaczymy co z nich wylezie w praniu. Miejmy nadzieję, że nie Obcy.

A na koncie 300 złociszy pensji mniej. Nie ma to jak dobra zmiana!

sobota, 2 września 2017

668.Wychowawstwo

Czwarty telefon z wylewającym się lamentem. Koniec świata. Emuś wychowawstwo dostał. Styl przydzielenia, co tu kryć, budzi niesmak - "Nie ma pan." "Nie będzie pan miał, spokojnie."... "A wiesz, że dała ci wychowawstwo?" Niestety, żeby w Polsce wygrać konkurs na dyrektora szkoły nie trzeba wykazywać się ani klasą ani kulturą. 

Zanim to wychowawcze szczęście na Emusia spłynęło, to kiedy szukał sobie szkół, miałem wrażenie, że chciwość mu rozum odbiera. Zafascynowany wyższą płacą po awansie na mianowanego nie widział nic niebezpiecznego we wzięciu 30, czy nawet 33 godzin. Z wypiekami na twarzy przeliczał już deszcz mamony, który miał na niego spadać. Być może językowcom łatwiej, bo mają mniejsze grupy (kilkunastu, a nie ponad 30 uczniów jak ja), ale i tak to potężne obciążenie przy w miarę uczciwej pracy. Emuś problemu nie widział - da radę!
No a teraz jęczy, kiedy dotarło do niego ile w sumie ma roboty - nowy przedmiot i wychowawstwo, którego nigdy nie miał (nawet jako II wychowawca). A tych jęków ja wysłuchuję...
Wiem, że ogarnięcie wychowawstwa jest z początku trudne - kupa nowych rzeczy, których zwykły nauczyciel nawet się nie domyśla. Próbowałem więc delikatnie mu zasugerować mu parę pilnych kwestii startowych. W odpowiedzi wydarł się na mnie, że on nie będzie się taką biurokracją wygłupiał, że co ja mu tu proponuję, że on to zrobi tak i tak, że on... Wysłuchałem w milczeniu tej połajanki i pożegnałem się.

Na tęczowym forum odezwał się na priwa młodzian z dość standardowym zagajeniem. Kilka razy korespondowaliśmy już na forumowej poczcie, więc można powiedzieć - stary forumowy znajomy. Mam wrażenie, że niektórzy oczekują odpowiedzi w stylu "wielkie łał, że napisałeś". Widać moja odpowiedź została uznana za nie dość entuzjastyczną, żeby warto było na nią odpowiadać; kolejny raz zresztą. Wiem, że to właściwie standard dzisiaj - oczekiwanie Bóg wie czego w odpowiedzi na swoją nie nazbyt wysiloną - delikatnie rzecz ujmując - wiadomość. 

piątek, 1 września 2017

667.Czekanie na piorun

To najgorszy tydzień poprzedzający rok szkolny od kiedy pracuję. I nie jest to tylko moje zdanie. Na koszmar stworzony przez MEN, nałożył się tratwowy bałagan. Do tej pory jeszcze nie startowaliśmy w nowy rok szkolny z takiego poziomu nieprzygotowania. Nastawienie do pracy - kiepskie. Wszyscy dostaliśmy dotkliwie po kieszeni i zapowiada się, że dostaniemy jeszcze bardziej - na odcinku zapłaty za nauczanie indywidualne. Kiedy dodać do tego styl kierowania naszą tratwą, jest tak, że gdy jeszcze kilka lat temu, na pytanie: "Kto z państwa by się tego podjął?" podnosiły się z miejsca ręce, tak dziś jest raczej uciekanie wzrokiem na boki i czekanie w ponurym, pełnym zrezygnowania milczeniu jak na piorun w czasie burzy.