Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

wtorek, 17 października 2017

690.Pooooowooooliiiii...

Senny koszmar: staramy się uciekać przed jakimś strrrasznym niebezpieczeństwem, lecz nogi odmawiają nam posłuszeństwa, ruszają się nam tak rozpaczliwie pooooowooooliiiii... Znane. 
Jawny koszmar: staram się sprawdzać prace, lecz stos nie maleje. Czas pędzi, terminy następnych lekcji zbliżają się jak potwór z morderczym narzędziem, a ja stoję z tymi klasówkami w miejscu. Stare ciało zdaje się odmawiać posłuszeństwa, zachęcane jesienną aurą, domaga się snu i odpoczynku. A tu jakieś dyrdymały trzeba przygotowywać do pracy, odsuwając na bok pomysły na nowe lekcje i pomoce.
Przemknęła myśl, jak wyglądałoby moje życie, gdybym je sobie potrafił z kimś ułożyć kiedyś, kiedy był po temu czas odpowiedni. Nie wiem. Czysta abstrakcja, nie do ugryzienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz