Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

sobota, 12 marca 2016

473.Mobilny dotyk

Wydawało sie to niemożliwe, lecz tygodnie przelatują jeszcze szybciej. To, że przeżyłem gdzieś-jakoś 7 dni, konstatuję w piątek, zbierając się do wyjścia z pracy. Zauważam zapewne tylko dlatego, że następnego dnia nie muszę iść do pracy. 
Znowu mam klasę, która doprowadza mnie do odkrycia, że nie umiem uczyć i nie nadaję się do tego zawodu, a wykonuję go tylko jako hochsztapler, którego jeszcze - z racji nieudolności systemu - nie zdemaskowano.
Awaria kompa i tym samym odcięcie od narzędzia pracy i okienka na świat ludzi, skłoniła mnie do próby uczynienia dyskretnego kroku za znikającym za horyzontem postępem. Sprawiłem sobie tablet, co dla człowieka nie mającego dotąd żadnych doświadczeń z komputerami mobilnymi, ani z dotykowcami, jest prawdziwym wyzwaniem. Pierwsze wyzwanie to była próba zorientowania się na rynku jaki sprzęt wybrać; krótko można ją skwitować -  koszmar. Pierdyliard firm, modeli, parametrów i kombinacji tychże, od których człowiek głupieje.
Wybrałem w końcu low-endową cebulową chińszczyznę, wychodząc z założenia, że pierwsze koty za płoty - muszę się w ogóle przekonać "jak to się je" i czy mi się ta nowinka przyjmie i przyswoi. Jaki by ten tablet nie był, każdy będzie dla mnie rewolucją, i pierwszym punktem odniesienia do ewentualnych przyszłych bardziej świadomych zakupów. Na razie to dla mnie czarna magia.

10 komentarzy:

  1. Mam już drugiego dotykowca i nie narzekam, choć traktuję go do dokładnie tych samych czynności, co poprzednie telefony. Plus aplikacje z rozkładami jazdy MZK i PKP oraz nieco lepszy wyświetlacz. Gier, fejsa i innych gówien nie używam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie w podobnych sferach planuję go używać.

      Usuń
  2. Ale to trza se było na początek kupić używkę. To jest najlepsze rozwiązanie, bo w trakcie eksploatacji będziesz wiedział, czego chcesz od tego sprzętu, co powinien mieć, jaki rozmiar itp. Tak wpakowałeś kasę i będziesz się musiał z tym męczyć przez jakiś czas, aż się zamortyzuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem przekonany czy najlepsze. Używka ma z reguły nieznany stopień zużycia (szczególnie baterii) co sprawi, że nie będę pewny gdzie źródło takiej a nie innej funkcjonalności - z właściwości danej konfiguracji sprzętu, czy z jego zużycia. Co chcę od sprzętu to z grubsza wiem, rozmiar też mam przemyślany. Jak to praktyka zweryfikuje, to rzecz jasna czas pokaże, ale tak jest ze wszystkim.
      Nie rozpatruję takiego zakupu w kategoriach amortyzacji, tylko zwykłego narzędzia ułatwiającego mi funkcjonowanie. A koszt zlimitowałem tak, żeby nabyć bez wyrzutów sumienia, że: 1. wydałem kupę kasy, 2. kupiłem najtańsze barachło.

      Usuń
  3. Jak się przyzwyczaisz kupisz coś lepszego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! A jak się nie przyzwyczaję, to nie będę rozpamiętywał, że przeputałem górkę forsy, której mi na emeryturze na życie zabraknie. ;-)

      Usuń
    2. Tyko żeby ten cebulowy (?) chińczyk Cię nie zniechecil. Bo jak jest słaby, ma nieprecyzyjny dotyk i słabe parametry to z czasem nie chce się korzystać, tegoż...

      Usuń
    3. Właściwie cebulowo-wurstowy, bo firma polska pod niemiecką nazwą, a sam tablet sprytnymi żółtymi rączkami składan. :-)

      Usuń
    4. Chyba wszystko, co mieści się w ogólnym pojęciu sprzętu elektronicznego, składane jest tamże.

      Usuń
  4. Mając na uwadze szacunek dla Matki Natury, której dzieła są najdoskonalsze,

    proponuję: postarać się o ciało reagujące na dotyk, którego reakcje są bezbłędne.

    A jeżeli ciało to za mało, proponuję dokupić dotykową komórkę.

    pozdrawiam
    Redakcja -Dobre Rady

    OdpowiedzUsuń