Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

niedziela, 28 lutego 2016

469.Tramp

Infekcja z wolna ustępuje, choć sądząc po tempie w jakim to czyni, musiała mieć dziadka w Wehrmachcie. Dni przelatują niepostrzeżenie, mijające tygodnie uświadamiam sobie wychodząc z pracy o zmroku w piątek.
Ogłoszony ranking jednostek pływających nie pozostawił złudzeń co do kondycji tratwy Meduzy. Nie dla nas linie z nabrzeżami, dworcami morskimi, czy choćby zadaszoną wiatą dla pasażerów. Nasze miejsce to kabotażówka, snucie się wzdłuż wybrzeża w charakterze trampa, zbierającego wszelkich podróżnych, zainteresowanych tylko jak najtańszym biletem, a jeszcze lepiej - darmowym. Już nie nabrzeża do cumowania, lecz co najwyżej drewniane mola, i to daj Boże, jak stałe, na palach, a nie w formie pomostu z poluzowanych desek ułożonych na kilku beczkach, telepanych falami. Za parę lat i to będziemy wspominać jako "luksus i lepsze czasy", bo podróżnych zbierać będziemy wprost z plaży. Albo wyławiać z wody. Jęk zawodu koleżanki, która właśnie zajrzała do rankingu, skwitowałem suchym: "A co myśmy zrobili, żeby tak nie zjechać? Przecież nie zrobiliśmy ABSOLUTNIE NIC. To skąd miałoby być lepiej?"

15 komentarzy:

  1. A co się przejmujesz? Nie Twoja tratwa, jak będzie tak daleko przeniesiesz się na inną, bardziej ekskluzywną przybijającą do nabrzeży z dworcami morskimi, galeriami handlowymi, i miejscami bezsensownego wydawania kasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepracowałem tam tyle czasu, że jakoś się identyfikuję z tym miejscem i smutno mi, że tak podupadło. Zmiana na lepsze raczej mi niestety nie grozi.

      Usuń
    2. Nie na wszystko mamy wpływ. To inni sterują, kręcą sterem w lewo, w prawo decydując czy osiądziecie na mieliźnie czy nie. Jak tratwa osiądzie to kapitanat będzie rozliczany, ty byłeś jednym z wykonujących polecenia.
      Można się nie wiem ile starać, a i tak ktoś to może zniweczyć, miałem już tak kilka razy to teraz co raz mniej się tym przejmuję.

      Usuń
    3. Nabieram osobliwie silnego przekonania, że kapitan nie jest rozliczany za degradację jednostki, byleby nie była ona zbyt gwałtowna.

      Usuń
    4. No tak. Dopóki płynie i nie zarył dnem o grunt, a pasażerowie przewracając się nie rozbili się o nieatestowane wystroje wnętrz to może być nierozliczany. Do końca nie wiemy czy tak nie jest, być może jeszcze jakieś słupki w exelu się liczą, a nie wyglądają dobrze, a ktoś na nie patrzy w kapitanacie portu.

      Usuń
    5. Gminie zależy na tym, żeby w szkole i ze szkołą był spokój, dyscyplina budżetowa zachowana i tyle. Dbałość o wyniki kształcenia występuje w skali całej gminy w ten sposób, że chce mieć jakieś dobre szkoły, akceptując, że reszta jest w części średnia, w części słaba - stosownie do populacji. Tak więc przesunięcia w tej grupie są traktowane jako nieistotne, przynajmniej do momentu, w którym okaże się, że np. znikną szkoły średnie, a wszystkie poza dobrymi staną się słabe.

      Usuń
    6. Czy państwu, gminom w ogóle zależy na jakości płynięcia, po za paroma jednostkami, do których wysyłają swoje latorośle?

      Usuń
    7. W praktyce nie (bo w deklaracjach oczywiście jak najbardziej tak).

      Usuń
  2. heh, przypomniała mi się moja sytuacja sprzed czterech lat, gdzie szkoły, w której pracowałem, na pewno nie znalazłbym w rankingu :D:D:D Obecnie pływam luksusowym statkiem, doceniam to tym bardziej im sobie więcej przypomnę z minionych lat pracy w innych szkołach :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to znasz "komfort" pracy na takiej łajbie...

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. A, że jeszcze 99? To nieźle.

      Usuń
    2. Jak to "jeszcze"? Sądziłem, że pytasz ile lat pracuję, a nie ile mi zostało do emerytury.

      Usuń
  4. A może ty wsiadłeś do Titanica. Sprawdź, czy w barku jest jeszcze niewypity szampan rocznik 1912. Przyda się na toast, gdy po zderzenie z górą lodową
    przeciwności wsiądziesz do łodzi ratunkowej by w dotrzeć do tej upragnionej wyspy szczęśliwych belfrów.
    Miło mi to pisać gdy Leonardo di Caprio dostaje Oscara.
    ty też go kiedyś dostaniesz za swoją życiową rolę.
    Ożywiającej fantazji życzy
    eks-belf

    OdpowiedzUsuń