Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

piątek, 4 maja 2018

804.Poradzi sobie

No i z powrotem w pracy. Dwie matury za mną; jeszcze sześć przede mną. Nuda i rozpaczliwa walka z sennością. Nie byłem w stanie powstrzymać się od zamykania oczu na choć kilka sekund. Masakra. 

Dyro przed odprawą stoi nad plikiem papierów z listami komisji (właściwie: zespołów nadzorujących) i wyłączywszy się z otoczenia snuje refleksje na temat przewodniczących:

-Kowalska, poradzi sobie. Aberfeldy, poradzi sobie. Wiśniewska... trzeba uważać. Malinowska, trzeba uważać. Nowak, poradzi sobie.

27 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Taaa... Można tak powiedzieć, skoro nie spadłem z krzesła zasnąwszy w trakcie tej przeraźliwej nudy. ;-)

      Usuń
    2. czy to prawda ze podobno jak jestes w komisji to nie mozesz nawet nic czytac tylko siedzieci patrzec jak mlodziez dzierga testy?

      Usuń
    3. to cos jak w tym filmie https://youtu.be/B7m6q-pMxa4

      Usuń
    4. Istotnie, członkowie zespołu nadzorującego nie mogą: rozmawiać, czytać, pisać, sprawdzać prac, rozwiązywać krzyżówek itp., grać, dziergać na drutach itp., chodzić po sali, i w ogóle niczego, co można by w jakikolwiek sposób podciągnąć pod "choćby chwilowe odstąpienie od nieustannej obserwacji i nadzoru zdających". Groteskowy efekt działalności głupców u władzy.
      W różnych szkołach w praktyce wygląda to różnie. Byłem w takich, w których te procedury mają w dupie i ludzie w zespołach nadzorujących robią wszystko tylko nie pilnują bez przerwy, a jestem w takim, w którym kolejni dyrektorzy są półżywi ze strachu, że któraś z tych procedur zostanie złamana i wtedy aj, waj!

      Usuń
    5. Co do sceny z linku, to nie bardzo łapię aluzję.

      Usuń
  2. Miło, gdy dyrekcja docenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie robi to na mnie większego wrażenia. Pracowitszego i pojętniejszego konia częściej się zaprzęga.

      Usuń
  3. heh, muszę powoli ponownie przestawić się na matury z egzaminu na niższym poziomie... niestety matura dłużej trwa... choć nie tak długo jak egzamin zawodowy w technikum, na którym też miałem okazję siedzieć w komisji ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki różnorodny ten świat...

    OdpowiedzUsuń
  5. generalnie to faktycznie masakra tyle godzin siedzenia w ciszy i udawania, że się nie widzi ściągania ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz że Aberek pozwala? Ja myślę że nie ma szans...

      Usuń
    2. zobaczymy :D pewnie się przyzna

      Usuń
    3. Nie odpuściłbym, choć z zastrzeżeniem, że musiałbym mieć pewność, bo nie chciałbym kogoś skrzywdzić niesłusznym posądzeniem. Tryb warunkowy, bo na maturze jeszcze nikogo budzącego w tym kierunku podejrzenia nie spotkałem.

      Usuń
    4. I co Polly? Znowu miałem rację :P

      Usuń
    5. szacuneczek :) u mnie na maturze nauczyciele przymykali oko na szepty i jakieś ściągania też. Ja wprawdzie nie ściągałam bo nie musiałam ale widziałam innych i wiem, że im się upiekło ;)

      Usuń
    6. Nie znoszę ściągania, bo to oszustwo, ale wiem też, że na lekcjach powinienem być bardziej rygorystyczny niż jestem, lecz przeszkadza mi ta obawa, ze kogoś mogę skrzywdzić.

      Usuń
    7. ludzie się tym egzaminem stresują i wiem, że u mnie nawet wzorowi uczniowie mieli ściągi ale nie po to żeby zżynać na chama ale po to, żeby w razie stresu i zagubienia zerknąć czy się dobrze temat zrozumiało i nie pisze głupot. W zasadzie tak zagadnieniowo i hasłowo to i ja miałam kilka kartek w zanadrzu ale nie musiałam z nich korzystać bo miałam tematy proste jak budowa cepa.

      Najbardziej to pamiętam maturę z biologi. Przede mną zasiadła dziewczyna z równoległej klasy kompletnie mi nie znana. Było już z jakieś 20 minut od rozpoczęcia matury, każdy skrobał dzielnie po kartce swoje wypociny a oważ nagle odwróciła się do mnie i zagaiła na jaki piszę temat. Jak się okazało, że to samo co ona to pytała z jakich się uczyłam książek i vademecum. Powiedziałam z czego a ona na to: super, bo ja też. No to może mi pomożesz. Pamiętasz w podręczniku ten rozdział o przekroju liścia ?? ano pamiętałam, no to ona na to a rysunek liścia pamiętasz. Pamiętałam bom wzrokowiec no to ona już mega szczęśliwa mówi mi na to: to powiedz mi od jakiego wyrazu zaczynał się ten akapit pod zdjęciem liścia bo zapomniałam i utknęłam i dalej nie mogę pisać.

      Generalnie kopara mi wtedy tak opadła jak już nigdy więcej nigdzie. Nie wiem czy się "odblokowała" bo niestety nie pamiętałam tego wyrazu ani nawet zdania.

      Usuń
    8. Ja z pisemnych nie pamiętam prawie nic, ustne znacznie lepiej. Generalnie, za nic nie chciałbym przechodzić przez to jeszcze raz, zwłaszcza w tamtej rzeczywistości z wojskiem nad głową.

      Usuń
    9. uuuuuuuuuu w stanie wojennym pisałeś maturę Aberku ??? no to jednak nie jestem jeszcze w Twoim wieku :)

      Ja z ustnych byłam częściowo zwolniona. W zasadzie tylko polski zdawałam reszty nie musiałam ;)

      Usuń
    10. Ja odwrotnie - byłem zwolniony z ustnego polskiego, za to całą resztę musiałem zdawać.

      Nie o stan wojenny chodzi, tylko o zasadniczą służbę wojskową.

      Usuń
    11. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa czyli jednak nie jesteś aż tak starym piernikiem. Dobra zmyliłeś mnie :D

      Usuń
    12. Ale niewiele młodszym - matura za nieboszczki komuny niespodziewającej się jeszcze zgonu zdawana.

      Usuń
    13. czyli lata 80-te oj to ja wtedy do podstawówki zapylałam jeszcze :)

      Usuń
    14. Lata osiemdziesiąte były tak pojemne, że i kawałek mojej podstawówki pomieściły. :-)

      Usuń
    15. moja podstawówka zahaczyła już o 90-te :D

      Usuń