Wszystkim poczciwym ludziom, którzy złożyli mi życzenia świąteczne - serdecznie dziękuję.
Święta były i się zmyły. Kolejne odhaczone, tak jak kolejny rok życia. Wszystko jedno co weźmiemy sobie za punkt odniesienia miary, nie zmieni to faktu, że zasygnalizuje nam zniknięcie kolejnej porcji naszej egzystencji. W tym wypadku - porcji 365 dni.
Święta były i się zmyły. Kolejne odhaczone, tak jak kolejny rok życia. Wszystko jedno co weźmiemy sobie za punkt odniesienia miary, nie zmieni to faktu, że zasygnalizuje nam zniknięcie kolejnej porcji naszej egzystencji. W tym wypadku - porcji 365 dni.
Wigilia i pierwszy dzień - tradycyjnie, z rodzinką, w mikrogronie. Drugiego dnia zostałem w domu i nie wychodziłem nigdzie aż do dziś (do poniedziałku). Patrzyłem na mroźne, oprószone śniegiem ulice i nie przychodził mi do głowy żaden powód by opuścić ciepłe mieszkanie. Towarzystwa dotrzymywały mi świeczki i po kawałku oglądane pierwsze sezony "Gry o tron". Całkowita cisza i pustka.
Dziś dopiero wyszedłem po zakupy - bardziej jako pretekst do wyjścia niż aprowizacyjna konieczność. Przy okazji musiałem się ogolić, likwidując kilkudniową brodę. Ostatni raz taką miałem chyba ponad 20 lat temu.
Z niechęcią myślę o powrocie do pracy; być może odzywa się mój perfekcjonizm i samokrytycyzm, na pewno zaś - niechęć do tego czym stała się dziś szkoła średnia.
PT Czytelniczki i Czytelnicy mogą w najbliższych dniach zaglądać tu bez obaw - podsumowania roku i postanowień noworocznych nie będzie.
Postanowienia noworoczne to już sobie darowałem dobrych kilka lat temu, ale podsumowania roku nie będzie!? Toż mnie Pan rozczarował. Nawet w Poznaniu pojawiło się podsumowanie roczne, a z Wa-wy ma nie nadejść, jestem zawiedziony. Toż prawie każdy robi takowe na blogu (oprócz mnie) i chyba nielicznych. Czyżby Pan chciał dołączyć do wąskiego grona?
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się, bym musiał dołączać - od dawna nie robię podsumowań.
UsuńPostanowienia noworoczne po co komu to, no chyba że potrzebuje się wpaść w trzeci poniedziałek stycznia w depresję - tak się staje według amerykańskich badaczy
OdpowiedzUsuńTo jak liczenie chorągwi wroga przed bitwą, a tu lepiej jak hetman Chodkiewicz: "Pobijemy, to policzymy.".
UsuńPostanowienia noworoczne - nie, ale podsumowanie roku z Poznania nadeszło.
Usuńbardzo przepraszam, Adi ale to jest złośliwe ;)
UsuńRaczej humorystyczne, bo mnie to bawi i się z tego śmieję. Ale fakt, informacje zawarte w długości sms-a mogą być wieloznacznie odczytywane, co dla każdej strony oznacza co innego. W podobnym tonie napisałem pierwszy komentarz tu, może nie zastało to zauważone lub, właśnie, inaczej odczytane.
UsuńNienawidzę podsumowań i postanowień. Każdy się nimi onanizuje (no, prawie każdy) a potem i tak ch.. z tego.
OdpowiedzUsuńOtóż to! A właściwie to z tego na ogół nawet i chuja nie ma, bo tak to może choć on byłby jakimkolwiek profitem. A tu, panie, ani cebulki, ani w co wkroić. ;-)
UsuńPodobno niegrzeczni dostają rózgi.
OdpowiedzUsuńChyba po to, żeby jeszcze więcej lać grzecznych. :-(
UsuńKażdy ma prawo do drobnych przyjemności.
UsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku oraz szampańskiego Sylwestra ( z pominięciem bufeciku singla) .... :-)
OdpowiedzUsuńNawzajem, łaskawa pani, nawzajem! Wybornej zabawy i powodzenia w życiu w nadchodzącym roku!
UsuńA co do rzeczonego bufeciku, to czekoladki już wyjedzone, zaś bąbelki się chłodzą i czekają.
Dobrego i zdrowego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńA dziękuję, nawzajem. :-)
UsuńPlanowałem o 23:59, ale skoro tak mnie poganiacie, to opublikuję życzenia wcześniej. :-P