Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

niedziela, 23 września 2012

53.Wyłącznik pragnień

Zimno. Na dworze, mimo słońca, wygwizducha. W domu na tyle rześko, że wyciągnąłem zimowe papucie i przez chwilę rozważałem rękawiczki. Cóż  począć - zmarźluch jestem.

Tu miałem ochotę napisać o moim nastroju, ale zmieniłem zdanie - M. by się zaraz znowu zaczęła martwić, więc po co? Mnie by ulżyło, ale nie chcę po takim koszcie.

Miałem nadzieję, że łatwiej mi przyjdzie pogodzić się ze swoją samotnością na całe życie. 20 lat temu wycofanie się poszło o wiele mniej boleśnie. Teraz jest trudniej. Nie wiem, czy to kwestia wieku, czy sumy wszystkich przykrości, czy też...? No właśnie - sam nawet nie wiem czego. Dobra Bozia jednak schrzaniła ten projekt. O ileż prościej byłoby, gdybyśmy mieli w sobie taki prosty przełącznik, którym można by zrobić "pstryk!" i wyłączyć niezaspokojone pragnienia i nigdy już ich nie czuć. O ileż łatwiejsze byłoby życie...

1 komentarz:

  1. Jesień. Depresja. A swój podły nastrój opisujesz przecież non stop, więc i tak wiemy (możemy się domyślić), o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń