Piękna pogoda. Październik wita nas potokami słonecznego światła. Może to jest ta "złota polska jesień", którą starsi wspominają, a której młode pokolenie chyba na oczy nie widziało, przyzwyczajone do płynnego przejścia od letnich upałów do ponurej pluchy udającej zimę. Przyjemnie byłoby wyciągnąć się w fotelu na ganku niewielkiego domku, z książką i kubkiem herbaty dla towarzystwa, patrząc na zielenie ogrodu opływane przesuwającym się światłem.
Niestety, zamiast ogrodu muszę się zadowolić rachitycznym drzewem przed blokiem naprzeciwko, rozpaczliwie walczącym o przeżycie w kąpielach solnych fundowanych mu co roku przez służby miejskie. Nietrudno się domyślić, że ganku też nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz