Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

piątek, 3 kwietnia 2020

1088.Dziennik czasów zarazy X

Zaczynam odczuwać pierwsze oznaki tego uwięzienia jako dyskomfortu. Niektórzy ludzie głupieją ze strachu. Mam nowe odczucie - niepokoju co mnie czeka za drzwiami mieszkania. Nie z powodu wirusa, lecz ludzi - tych którzy nami rządzą, i tych którzy bezrozumnie w istocie rzeczy kierują się ich nakazami. I nie, nie chodzi o wybory.

Dwa wyjścia po zakupy do Biedrony zakończyły się zawróceniem z niczym na widok ciągnącej się na kilkadziesiąt metrów przed sklepem kolejki.


Ale zmuszać się, żeby nie czuć nic, żeby całkiem przestać odczuwać... Co za marnotrawstwo!

"Tamte dni, tamte noce"

15 komentarzy:

  1. A nie wychodzisz na żaden spacer?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na spacer jako taki - nie. Tylko przy okazji zakupów, więc mniej więcej dwa lub trzy razy w tygodniu.

      Usuń
    2. To zmień to, skoro już widzisz niekorzystne skutki. Dopóki całkiem nie zakazali wychodzenia z domu, korzystaj i wychodź.

      Usuń
    3. Mam wątpliwości czy to wina nie wychodzenia z domu, czy raczej mnożonych zakazów.

      Usuń
  2. I tak długo wytrzymałeś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praktyka pustelnika. ;-)

      Usuń
    2. Jak wiesz wychodziłem do lasu, teraz pozostanie krótkie przejście przez osiedle pod pretekstem zakupów. Bo inaczej się nie da.

      Usuń
    3. No właśnie. Tylko patrzeć jak trzeba się będzie wymykać w przebraniu, np. za krzaczora https://www.youtube.com/watch?v=z80QBMeBX2Y

      Usuń
  3. Ja do niedawna nie miałem. Starałem się żyć w miare normalnie - biegać, jeździć na rowerze. Niestety, od paru dni policja zaczyna za to lepić mandaty, a wczoraj zamknięto jeszcze lasy! To nic, że ludzie masowo zarażają się w szpitalach i DPS-ach, to nic, że na powietrzu ryzyko złapania wirusa jest minimalne, to nic, że w czasie mojej aktywności praktycznie nikogo nie spotykam - zabronić. Nie ma środków ochrony, nie ma maseczek, nie ma rękawiczek, ale mogę pójść do sklepu, apteki, kościoła, a nie mogę, k...a, do lasu!

    Wczoraj zrobiłem sobie zakupy w Auchanie, żadnej kolejki, a do Biedronki stało 20 osób. Odnoszę wrażenie, że cały kraj kupuje właśnie w Biedrze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w Lidlu, bo tam także duże kolejki.

      Usuń
    2. W tym zestawie to nie tylko upodobania i ceny - do Biedrony mam kilkaset metrów, do Lidla (którego nie lubię) 3-4 kilometrów w linii powietrznej, a do Auchan 6-8 kilometrów w linii powietrznej, co wobec braku auta przekreśla wyprawę. :-(

      Usuń
    3. No ja w sumie u siebie na wiosce mam tylko Dino, w którym gówno jest, oraz dwa "osiedlowe" - do jednego chadzam wyłącznie po alkohol ;) Natomiast i Biedronka i Auchan jest przy centrum handlowym do którego dojeżdżam i jednak tłum ludzi pcha się do tej nieszczęsnej Biedronki. Prezes Jarek ich natchnął czy co??

      Idź do Auchan, będziesz miał piękny spacer albo wyprawę rowerową ;)

      Usuń
    4. Nie dojdę - zahaltują po drodze i nie kupią tłumaczeń, że muszę iść przez ćwierć miasta akurat tam. Więc byłby to najdroższy spacer w moim życiu. A rower miejski też zamknęli (zresztą i tak nie mam smartfona).

      Usuń
    5. Godzinę temu byłem w Biedronce. Może 7-10 max osób było wewnątrz. Żadnych kolejek, do kasy byłem pierwszy i czekałem na panią bo wykładała towar. Zrobiłem 2.5 km w obie strony, więc przy okazji zaliczyłem spacer. I nic to że po drodze miałem kilka Żabek i Stokrotki że dwie. Minąłem biegacza i kogoś na rowerze.

      Usuń
    6. Bo u Was wirusa nie ma z racji bogobojnego ludu, a ja w środku najciemniejszej plamy na mapie. ;-))

      Usuń