Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

czwartek, 19 kwietnia 2018

794.Improwizator-frustrator

Ach! Gdzież te stare dobre czasy, kiedy człowiek był młody i szybko się regenerował?! Kiedy wracał z pracy i mógł ogarniać wiele rzeczy... Siedzę i pocieszam się, że na jutro właściwie to większość mam zrobioną, a co nie zrobione, to dam radę zaimprowizować w biegu. No bo czymś się trzeba pocieszać, prawda? Nawet jak się w to nie bardzo wierzy? A przede wszystkim, kiedy ma się poczucie winy, że się nie zrobiło wszystkiego jak należy. Tylko już tak nie daję rady.

Na tratwie zamieszanie i utrudnienia związane z realizacją projektów, które zdaniem mostka wspaniale dźwigają naszą placówkę i stają się mocarnym magnesem przyciągającym wyborną klientelę, gwarantującą nam promienną przyszłość. Niech to wystarczy za mój komentarz dla tego tandetnego picownictwa.

Schwester naciska, żebym już bilet sobie kupił na wakacyjny wyjazd do jej synowej na Dalekim Zachodzie. Tylko ja nie mam ochoty nigdzie jechać.

16 komentarzy:

  1. u mnie projekty przyciągają tylko kasę dla wykonawców i koordynatorów oraz zarządu. Śmietanki nie przyciągają bynajmniej. A każdy kolejny jest dublem lekko zmodyfikowanym od poprzedniego i nie ma już kto w tym brać udziału po latach. I jeszcze gimnastyka biurokracyjna co gdzie rozliczyć bo było niezbędne a projekt nie przewidywał takiego zakupu czy wydatku.

    Bilet kup będzie teraz taniej a w międzyczasie Ci się zachce jechać ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naszych projektach nie ma kasy. :-)

      Usuń
    2. czyli generalnie żenujące jeszcze bardziej :/

      Usuń
  2. Skoro nie masz ochoty, to nie jedź. Chociaż może warto rozważyć taką możliwość. Chyba przydałby Ci się odpoczynek... (@)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie przydałby się, ale musiałby się zacząć w głowie, a o to trudno.

      Usuń
  3. A co Ty się przejmujesz naborem? Przeca to nie Twój cyrk, nie twoje małpy. Tylko je uczysz, tylko przechodzą przez Twoje ręce, po czym wychodzą i nieliczni o Tobie pamiętają. Roczniki i tak są małe i nagle się nie namnożą.
    Z wakacjami jest problem, jak się nie jest zdecydowanym, co się chce obejrzeć, jak się chce je spędzić. Stąd pewnie dylemat kupować, czy nie kupować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tu jest większy problem z chęciami w ogóle, a nie dylematem gdzie... Ale mogę się mylić...

      Usuń
    2. No właśnie dlatego się przejmuję, że ich uczę. Przecież to oczywiste zainteresowanie - nieobojętne dla rzemieślnika jest na jakim materiale będzie pracował.

      @Czarny
      Oczywiście, że możesz się mylić, co nie znaczy, że w tym przypadku. :-)

      Usuń
  4. kup sobie bilet, kup, ale nie do synowej siostry, pojedź w innym kierunku... heh, choć nie, właściwie to mi się coś takiego marzy, ale na pewno nie wyjazd do jakiejś rodziny, bo to żaden wypoczynek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli w głowie się nie chce, trudno coś na siłę szukać...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta improwizacja mi najbardziej imponuje - bo z takim doświadczeniem to już pewnie nie improwizacja a po prostu umiejętność dostosowania się do warunków otoczenia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie masz rację, że odpowiednia suma doświadczenia pozwala na pewną elastyczność w reagowaniu na zmieniające się warunki. Napisałem początkowo "wraz z pewną inteligencją", ale w porę przypomniałem sobie, że przecież piszę o sobie, więc skreśliłem czym prędzej te nieskromne słowa. W tej robocie cały czas trzeba być przygotowanym na niespodziewane.

      Usuń