Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

poniedziałek, 5 lutego 2018

749. Nie pamiętam

No i przyszedł mróz, na razie dość ciepły, ale czuć chłodek. Mostek naszej tratwy Meduzy błysnął niejaką kreatywnością. Otóż wiadomość o tuż-poweekendowym szkoleniu rozesłał w piątek po południu, kiedy już raczej mało kto do skrzynki służbowej zagląda.

Kiedy byłem nastolatkiem, Jerzy Połomski wydawał mi się obciachową naftaliną starszego pokolenia. Kilka lat temu doceniłem jego wykonawstwo; kultura muzyczna jego aranżacji jawi się dziś jako niedościgłe szczyty smaku i profesjonalizmu.
Niedawno trafiłem na jutubie na klip fatalnej jakości ze starym szlagierem "Czy pamiętasz tę noc w Zakopanem?". Przedwojenną ramotę Połomski swego czasu zmienił w błyszczące wdziękiem cacko, więc z dystansem podszedłem do aranżacji Jerzego Grzechnika. Po pierwszym wysłuchaniu nie podobała mi się. Po kilku kolejnych stopniowo przekonałem się do niej - ma swój styl, zupełnie inny niż Połomskiego, ale stanowi przemyślaną i fajną alternatywę. Osobną, dość zabawną, kwestią jest to, że Jerzy Grzechnik w tym występie łudząco kojarzy mi się z Robertem Biedroniem.




4 komentarze:

  1. Nie moje klimaty muzyczne. A na szkoleniu pewnie prawie nikogo nie było?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byli prawie wszyscy, a wielu - mocno poirytowanych.

      Usuń
    2. Czyli jednak zaglądają do skrzynki w weekend lub w piątek wieczorem. No chyba że innymi kanałami dowiedzieli się o szkoleniu.

      Usuń
    3. To sfeminizowany zawód - one się łączą między sobą gęstą siecią przepływu informacji wszelakich. :-)
      Zresztą i tak niektórzy dowiedzieli się pewnie w dzień szkolenia.

      Usuń