Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

środa, 27 grudnia 2017

722.O zdrowiu i Wikingach

Ponieważ już po świętach, to mogę się kurować jak należy - nie wychodząc z domu na ziąb i wygwizdów. Zjadłem ostatnią dawkę antybiotyku i jakoś tak nie bardzo mam poczucie, że mnie ozdrowił. Jak zwykle, chciałoby się dodać. Właściwie jedynymi lekarzami, o których mogę powiedzieć, że po ich leczeniu odczułem zauważalny powrót do pożądanego stanu nazywanego potocznie zdrowiem, są - jak dotąd - tylko stomatolodzy.

Skończyłem oglądać ostatni dostępny na Netflixie sezon "Wikingów" (czyli czwarty) i zacząłem inny serial o takiej samej tematyce, czyli "Last Kingdom". Mam mieszane uczucia co do "Wikingów" - dość wyraziste postacie, ale nonszalancja z jaką potraktowano historię i geografię budzą niesmak. Do tego scenografia budzi moje poważne wątpliwości, zwłaszcza w odniesieniu do Wessexu i państwa Franków, nie znam się na tym, więc być może się mylę, ale z ekranu co i rusz wieje mi anachronizmami. Fabuła niby wciągająca, lecz co i rusz przeskakiwałem kilkuminutowe fragmenty, oceniając je jako nudne dłużyzny. Scenami bitew i potyczek byłem generalnie rozczarowany - trudno pojąć, jak się wikingom udawało odnosić takie sukcesy, przy tak ukazanej taktyce. Poza tym przy scenach walk widać było dość dotkliwe ograniczenia finansowe (forty nad Sekwaną!!!).

Jak się "Last Kingdom" rozwinie - zobaczy się, bo na Netflixie jest dopiero pierwszy sezon. Na razie mam wrażenie porządniejszej roboty scenografa i uczciwszej roboty konsultanta historycznego. Główny bohater Uther z Bebbanburga jest na razie (piąty odcinek) wybitnie irytującym egotycznym bęcwałem i gówniarzem - ciekawe kiedy mu przejdzie. Trzeba mu to niestety jakoś wybaczać, bo grający go Alexander Dreymon jest po prostu piiiiijęęęękny.

4 komentarze:

  1. Tak, produkcje historyczne nierzadko odbiegają od prawdziwej historii lub po prostu zmieniają bieg wydarzeń, jak się scenarzyści podoba, w sumie takie dzieła to powinny nazywać się "fan fiction". :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ten serial zdecydowanie nie powinien być określany mianem "serial historyczny".
      Zastanawiam się także, czy "fan fiction" nie byłoby zrealizowane z dużo większym szacunkiem do realiów niż ten serial.

      Usuń
  2. Ziomb? U mnie dziś było 8 stopni w cieniu, bo na słońcu to pewnie około 16 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Ty gorący chłopak jesteś, to u Ciebie ciepło. A ja - stary chory człowiek z zimna trzęsący się. :-D

      Usuń