Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

niedziela, 13 stycznia 2013

111.Ślimaczek

Refleksje przyjaciółki na temat samotności, godzenia się z nią (samotnością znaczy, z przyjaciółką nie gniewamy się), układania sobie życia, akceptowania stanu rzeczy. W zasadzie ograniczyłem się do potakiwania, bo co miałem mówić? Że mam podobnie, z tą wszelako drobną różnicą, że już zrezygnowałem ale jeszcze nie polubiłem? Ona mówiła i mówiła, a w myślach biegła druga narracja, inicjowana jej przemyśleniami, ale odnosząca się do mnie i mojego, pożal się Boże, życia. 

Kinderniespodzianka z ostatnią brakującą (siódmą) z serii figurką - ślimaczek ma śmieszną mordkę. Sam nie wiem co mnie naszło, żeby tę tandetę zbierać. Czekolada byle jaka i wyrzucam ją. Chyba bawi mnie właśnie ta niepewność co będzie w środku - zabawna figurka, czy jakiś rozpaczliwie idiotyczny badziew? Trochę to mnie zaskakuje, bo nie lubię niespodzianek.   Może jest ze mną gorzej niż mi się zdaje? Zanim jakaś nikczemna kreatura w komentarzu skwapliwie potwierdzi, może lepiej oznajmię stanowczo i dyskusję w zygocie ucinając: stan pacjenta stabilny i uświadomiony, rokowania od lat znane - gówniane, więc morda w kubeł. No!

Tradycyjne mdłości z  prac sprawdzania konieczności.

Na rodzinnej imprezce świeżo upieczona zaręczona lata i podtyka wszystkim pod nos pierścionek zaręczynowy. Zaatakowany wujek narzeczonego ponuro: 
-Wyrazy współczucia!


1 komentarz:

  1. też współczuję wszystkim tym facetom, którzy muszą się męczyć z kobitkami... :P

    OdpowiedzUsuń