Męczy i mierzi mnie praca z ludźmi nie kulturalnymi.
Ludźmi biorącymi dobroć za słabość, wyrozumiałość za przyzwolenie a łagodność za permisywizm.
Ludźmi sądzącymi, że swoim zaprzeczeniem mogą zmienić widzianą rzeczywistość.
Ludźmi tak skupionymi na wyrywaniu dla siebie, że zapominającymi o przyzwoitości i szacunku dla drugiego czlowieka.
Ludźmi tak nastawionymi na branie, że niezdolnymi do zauważenia iż ktoś idzie im na rękę i wypadałoby zachować wdzięczność i umiar.
Ludźmi niewidzącymi, że swoim bezczelnym zachowaniem obsrywają kogoś, kto był im życzliwy.
Z moimi uczniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz