Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

niedziela, 11 kwietnia 2021

1191.Brnięcie

Jak woda z dziurawego kranu tak pomalusieńku kapią mi sprawdzane prace. Zazdroszczę innym jak im to szybko idzie. Plecy i głowa... jak zwykle tylko częściej. Dziś mnie zwlekły z łóżka już po nędznych pięciu godzinach snu. Brakuje mi ocen (nie przysyłają prac), a klasyfikacja za moment. Koszmar.

Pogoda wkurzająca tymi przeskokami miedzy ciepłem i chłodem. Dziś zrobiłem sobie energiczny spacer po Powiślu i trochę byłem sfrustrowany kontrastem między ciepłem w słońcu a silnym chłodzącym wiatrem - taka kombinacja fatalnie działa na moje zatoki. Mnóstwo rowerzystów i barowiczów.

Zbyt często nie wychodzę z domu. Jak poszedłem w niedzielę wielkanocną do rodziców, to potem dopiero wyszedłem w piątek; jakoś tak samo tak głupio wychodzi. O dziwo, Wicedziedzic nie rozryczał się na mój widok, tylko skrzywił z obrzydzeniem - to pierwszy raz w życiu kiedy nie wszedł w tryb jerychoński.

Przeczytałem "Upadek Gondolinu" J.R.R. Tolkiena. Zanudził mnie. Najwyraźniej nie jestem fanem, który ekscytuje się czytając kolejne wersje fragmentu dzieła. Wcześniej - po raz pierwszy - przerwałem po kilkunastu stronach lekturę przygód Gotreka i Felixa; jakoś opowieść o "Królowej węży" mnie zupełnie nie zainteresowała. Teraz do poduszki poczytuję opowiadania Neila Gaimana "Dym i lustra".

Modele nie tknięte.

Ktoś mi znowu wyjadł całą torbę śliwek w czekoladzie.


14 komentarzy:

  1. Poprawiając teraz swoje blogowe archiwum trafiłem na wpis, w którym była wzmianka o kilkuletniej (3-4?) Kunegundzie ryczącej na widok stryjka. Więc spoko, jeszcze możesz doczekasz okresu w życiu Wicedziedzica, gdy będziesz będziesz jego najulubieńszym wujko-dziadkiem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne, bo dawno uprzejmie zmarłym i wspominanym głównie z powodu pozostawionego spadku. ;-)

      Usuń
    2. Jak zawsze optymista :D
      Ale ja tam jednak myślę, że czwartych, piątych urodzin Wicedziedzica jednak dożyjesz. A takie maluchy łatwo zadowolić - wystarczy poświecić im trochę uwagi i traktować jak ludzi :)

      Usuń
    3. I jakimś cudem nie udusić za upierdliwą namolność... :-/

      Usuń
    4. Myślę, ze potrafisz nad sobą bardzo dobrze panować. Wnioskuję z tego, ze do tej pory nie zadusiłeś żadnego opornego ucznia-tumana :P

      Usuń
    5. To nie opanowanie, to wyrachowanie. ;-)

      Usuń
  2. Kiedy czytam Twoje wpisy zastanawiam się, czy ty w ogóle lubisz swoja prace ?!
    Nie lubie śliwek w czekoladzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i moja praca... Status związku: To Skomplikowane. ;-)
      Część składowych lubię, części nie. Wiele zależy od tego, z kim pracuję - są grupy z którymi pracuje się bardzo fajnie, są grupy przez które ma się ochotę rzucić robotę w diabły. Do tego pracuje się całym sobą, więc jeśli prywatnie kiepsko się układa, to bije to w pracę, a od niej rykoszetem z powrotem w sferę prywatną. Do tego zmiany w społeczeństwie i w oświacie nie idą w korzystnym kierunku. Szkoła w której pracuję jest radykalnie inna niż szkoła w której zaczynałem pracę i nie są to bynajmniej zmiany na lepsze.
      Można by więc trochę przewrotnie odpowiedzieć - lubię pracę, ale nie warunki pracy.

      Usuń
  3. ile ten wicehrabia ma lat, że taki histeryk ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łoooo to jeszcze kilka lat będzie marudził. Może jeszcze ze 2 nawet uzbrój sie w cierpliwość. Moja siostrzenica ma już 5,5 roku i nadal z godzinę trwa zanim do wujków i ciotek zaczyna gadać nie chowając sie za mamy kiecką

      Usuń
    2. Cóż, zobaczymy jak będzie.

      Usuń
  4. Śliwki w czekoladzie? Oddam za darmo! :)

    OdpowiedzUsuń