Nieraz spotkałem się z opinią (trafną, moim zdaniem), że specyfiką polskiej oświaty w III RP jest to, iż każdy kolejny minister tego resortu jest gorszy od poprzednika. Nawet jeśli wydaje się przy aktualnym, że gorszy się już trafić nie może, okazuje się wkrótce, że jak najbardziej da się.
Można by rzec, że w tę prawidłowość wpisuje się autor notki z linku zgłaszając kandydaturę, przy której niejeden uznałby, że Zalewska nie była taka najgorsza.
jeżeli wybiorą tą panią, to współczuję wszystkim, co mają z oświatą coś wspólnego... choć słowo "współczuję" to w tym wypadku stanowczo za mało...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie parametr eufemizmu wykraczałby poza skalę. :-/
Usuń"Funkcje reprodukcyjne" w szkole? nauczyciele mają zapładniać uczennice, czy tylko zachęcać uczniów do rozmnażania się we własnym gronie? :D
OdpowiedzUsuńA kysz, zbereźniku-dżęderysto! Temu panu chodzi o reprodukcję postaw i norm społecznych w nowych pokoleniach. Oczywiście - jedynych słusznych. Tak więc - lewactwo indoktrynuje, a oni reprodukują.
UsuńFatalizujesz Belfrze.
OdpowiedzUsuńMoze byc gorzej. Krysia Salatka na przyklad. Elbanowska na drugi.
Chill out
I kto to pisze! ;-P
UsuńElbanowska to płotka, a Pawłowicz raczej by się chyba nie chciało.
Krysia byla by niczym Krwawy Ludwik Dzierzynski w spodnicy. Zjadlaby salatke, a potem w edukacji szukala dzenderystow kontrrewolucjonistow.
UsuńPozwolę sobie się nie zgodzić. Ona robi dużo szumu i irytuje swoim chamstwem, ale w gruncie rzeczy nie byłaby tak groźna jak zawzięta skrupulatna miernota.
UsuńKtokolwioek bedzie ministrem, bedzie nawilzac. Prezesowi ,ale nie Rady Ministrow
Usuń