samotny jak ona sama,
samotny idę do świata,
samotny stamtąd powrócę.
niedziela, 24 października 2021
1209.Po aberfeldzku i à la Pepeche
sobota, 16 października 2021
1208.Wycieczki za miasto
Pojechałem ze Schwester na Wólkę groby dziadków i babć ogarnąć. Pamiętam pierwszą mą bytność w tym miejscu - kiedy babcię chowaliśmy, jeszcze za nieboszczki komuny - łysy wygwizdów to był, przygnębiający lodowatą pustką niemal po horyzont gdzie majaczyła ściana lasu za ogrodzeniem. Dziś było pięknie - drzewa i krzewy ślicznie się rozrosły i w swym urozmaiconym bogactwie tworzą piękne wielobarwne obrazy. Pogoda też szczęśliwie dopisała. A i my bez spięcia - o dziwo - się obeszliśmy. Prawie pół dnia nam jednak na całej wyprawie zeszło, bo grób dziadków wściekle atakuje bluszcz z sąsiedztwa i przycinanie tego gąszczu zajęło nam sporo czasu (i wysiłku).
Idąc przez cmentarz utyskujemy na zwyczaj umieszczania na nagrobku maksymalnie lakonicznych informacji: imię, nazwisko, daty roczne urodzenia i śmierci lub tylko śmierci i... koniec. W skrajnych przypadkach imię nazwisko i "żył/a lat ileśtotam". A kiedy umarł/a? Czort znajet. Fatalną manierą jest nie umieszczanie nazwiska panieńskiego żony, co powoduje, że często nie bardzo wiadomo jakie zależności łączyły pochowane w tym grobie osoby. Dobrym obyczajem byłoby podać choć zawód zmarłego/ej, może tytuł naukowy (ale nie "magister"!😁). Bez tego cmentarz zmienia się w miejsce nieco schizofrenicznego pomieszania - półanonimowość nagrobków nadaje charakteru im prywatnego, kiedy ich ostentacyjna okazałość (materiał i forma) wyraźnie sugerują ambicje okazowania się w przestrzeni publicznej. Nasuwa się pytanie, czy nie mamy tu do czynienia z przejawem pewnej naszej hipokryzji - udajemy, że chodzi nam o upamiętnienie zmarłego, a w rzeczywistości głównie zależy nam na popisaniu się przed żyjącymi, zaś zmarły staje się co najwyżej pretekstem.
W połączeniu z niedawną wycieczką szkolną (w charakterze opiekuna-dozorcy) do podwarszawskiego muzeum to wyrobiłem swoją normę wyjazdów za półdekadę... albo i więcej.