Przyjemnie znów poczuć się bogaczem. Niby pensja należy się 1. dnia miesiąca, a 3. w pół do dwunastej jeszcze na koncie było pusto, ale nie bądźmy drobiazgowi. W kraju świętego papieża trzeba w takich chwilach docenić, że w ogóle zapłacili. Calutkie trzy tysiączki (no, bez kilku złotych, ale nie bądźmy - jak wyżej) sprawiły prawdziwie miły widok po swoich majowych wyszczuplonych poprzednikach. Niemalże mogę się pławić w bogactwie.
Oczywiście podwyżki motywacyjnego, która miała być rekompensatą za strajk - tak szumnie przez platformiany samorząd zapowiadanej i tak niektórych bulwersującej - na razie ani śladu. Ale nie bądźmy... wiecie jacy. Jak władza mówi że da, to przecież da (coś, kiedyś, komuś)
Skończyłem oglądać "The Walking Dead" (w zakresie dostępnym na Netflixie, czyli do 8. sezonu włącznie). Mniej więcej od połowy 7. sezonu - rosnący niesmak. Dziadostwo, paździerz i erzac. Wygląda to jakby producent postanowił wdrożyć program optymalizacji kosztów opracowany przez firmę doradczą usług księgowo-menadżerskich "Janusz i Janusz" i pozastępował fachowców (może poza działem charakteryzatorskim) jakimiś stażystami ("tani i obiecujący"). Tandeta pomysłu i realizacji razi po oczach.
Bardzo mało, jak na Warszawę. Za taką kasę to ja bym się tu nie przeprowadzał. A jaki max finansowy osiągają w Warszawie nauczyciele? Pytam o wszystkie możliwe dodatki oprócz tych za dyrektora i za wicedyrektora.
OdpowiedzUsuńTo i tak nieźle, bo mam nienajniższy motywacyjny. Dodatki są trzy:
Usuń1) za wysługę lat, czyli po 1% za każdy rok, ale maks. 20% pensji zasadniczej,
2) motywacyjny - teraz to zdaje się po ok. 420 zł. netto na etat w szkole, a różnicuje na konkretnego nauczyciela wedle uznania dyrektor. Zdaje się, że jest jakaś nieduża obligatoryjna kwota motywacyjnego, którą dyrektor musi każdemu wypłacić, a różnicuje dopiero powyżej niej.
3) za wychowawstwo - chyba ok. 270 zł na rękę.
I jak tu kupić mieszkanie za taką kasę? Jak odłożyć na wkład własny, zwłaszcza, gdy jednocześnie mieszka się w wynajmowanym? Nie ma szans. Coś czuję, że liczba nauczycieli spadnie szybciej niż liczba dzieci w szkołach i będzie problem. No ale, #whocares.
UsuńA pamiętam jak pensje nauczycielskie i stabilność zatrudnienia w szkole były obiektem powszechnej zazdrości. Było to w latach '90, gdy transformacja transformowała moje miasto w bezludne ruiny, a pracy nie było żadnej. Wtedy tylko budżetówka dawała osłonę.
Spora część moich koleżanek ma dobrze zarabiających mężów i może sobie pracować w niejakim komforcie psychofinansowym. Takich, którzy prowadzą dom z jednej pensji jest u nas wyraźna mniejszość.
UsuńCo do kupna mieszkania. Tak z perspektywy zachodu powiem ze to wcale nie ironia, ale z biegiem lat coraz mniejszy odsetek populacji bedzie na to stac.
UsuńParadoks Silicon Valley -niby zarabiaja dobrze a zyja w przyczepach - bo jak sie popatrzy na koszty ogolne zycia...
W takim Zurychu takie ot bez wiekszego porywu mieszkanie rodzinne https://www.immoscout24.ch/de/d/wohnung-kaufen-zuerich/5434449?s=1&t=2&l=4147&se=2&ct=57&ci=5&pn=1
Zeby dostac kredyt hipoteczny to musisz miec 20% wkladu czyli okolo 600.000 CHF - nawet jak zarabiasz powiedzmy 12.000 CHF a zona 12.000 CHF to podateczek i domiar. Przedszkole to np. w moim przypadku za pierwsze dziecko godzina 8-17:00 165 CHF dziennie, za drugie dziecko jest 15% znizki. Wypadaloby aby zona nie pracowala - wtedy nie trzeba placic za przedszkole - wychodziuloby prawie tak, ze jakby sie nie obrucic to duda z tylu....
Oczywiscie wynajmujemy. Oczywiscie jeszcze z innego powodu. W takiej Szwajcarii placisz podatek corocznie katastralny od tego co masz - w naszym kantonie 0.8% wartosci - wyobrazmy wiec sobie ze mamy nieruchomosc warta 3 miliony cHF z dzialka i co roku musimy wiec dodatkowo nakarmic urzad skarbowy kwota 24.000 CHF
Dodatkow w Szwajcarii placi sie podatek z racji mieszkania na swoim - Eigenmietwert - jak mieszkasz na swoim tos burzuj bo nie musisz wynajmowac wiec domiar...
Dlatego wiekszosc ludzi tutaj ma hipoteki - tutejsze banki maja kraj anie kraj banki, to jak w Polsce KK ma Polske a nie Polska KK - hipoteki w Szwajcarii pozwalaja placic nizsze podatki. Moj oligarcha jest zadluzony po uszy na bodajze 90 milionow CHF ale tylko po to, aby nie placic podatkow. Sztuczki ksiegowe.
Jako nauczyciel zarabiasz w Zurychu cos kolo 9000 CHF brutto do 12000 jak masz plecy i siedzisz w komisjach. To tez nie urywa jakos bo po opadatkowaniu nie zostaje az tak duzo.
Mam nadzieje ze na zasadzie Schadenfreude pomoglem.
A jak w Szwajcarii wygląda wynajem niekomercyjny? Mieszkania spółdzielcze czy z innego zasobu publicznego?
UsuńW Niemczech np. zakup wcale nie jest popularny, bo nie trzeba kupować. Można wynajmować całe życie za ceny niższe od rynkowych np. komunalne lub spółdzielcze lokale. Podobnie było w Szwecji dopóki nie udupiono mieszkalnictwa komunalnego.
W Polsce nie mamy polityki mieszkaniowej, więc każdy jest zdany na siebie. Albo na mieszkanie po babci :)
Mieszkania tego typu sa dla biednych -decyduje choroba czyli jak jestes narkoman na socjalu dostaniesz.
UsuńProblem jest dla biedny<ch pracujacych - malzenstwo kasjerow na razem kolo max 9000 CHF miesiecznie brutto. Jak sie nie jest super informatykiem czy managerem to nie jest to kraj dla takiego.
@Acrobat link dla Ciebie
Usuńhttps://www.srf.ch/news/regional/zuerich-schaffhausen/wohnen-in-zuerich-bezahlbare-mieten-dank-weniger-luxus
jak wynajmowalem z zona mieszkaniew Zurychu to za 47m2 placilismy 4870 CHF plus 300cHF miesiecznie za podziemny parking.
Jak sie wyprowadzalismy to na pierwsze wizytowanie mieszkania przyszlo 280 osob pierwszego dnia.
Niektore osoby mowily - zaplacimy 5000 czy 6000 CHF miesiecznie bo mamy dosyc szukania.
To mnie dopiero zachęciłeś do powrotu do "The Walking Dead" :D
OdpowiedzUsuńA oglądasz już nowy sezon "The 100"?
Nie, czekam aż się uzbiera więcej odcinków.
UsuńDobrze, że nie zaspoilerowałem, skoro nie oglądałeś do końca "TWD".
Smutne to, bo wynagrodzenie powinno motywować pracownika do rozwoju i podnoszenia kwalifikacji. Literatura fachowa, kursy i szkolenia kosztują. A trudno pakować kasę w inwestycje, które nigdy się nie zwrócą.
OdpowiedzUsuńWy macie byc Silaczki, nie dojadac, nie dosypiac, zyc skromnie i kazdy grosz Tadkowi Torunskiemu oddawac.
UsuńZamiast profesjonalności - powołanie.
UsuńPowolanie,znaczy do WOT? What? In the Army now? Niee, nie stac ich na to, musieliby Wam dobrze placic...
UsuńNie takie jak do wojska, tylko takie jak do stanu duchownego. Znaczy w teorii (tylko w teorii) służba "za Bóg zapłać". Kiedyś wymagano go także od lekarzy, ale te cwane pijawki już się z tego wykręciły. ;-D
Usuń"Jak władza mówi że da, to przecież da (coś, kiedyś, komuś)" eee,
OdpowiedzUsuńNie mamy Pańskiego płaszcza i co Pan nam zrobi?
Otóż to.
Usuń