Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

784.Varia Wielkanocne

Dziś na szczęście święta we własnym domu. Wczorajsze odchorowałem, dopiero noc przyniosła jakąś ulgę. Teraz pranie nastawione, oświetlenie w szafie zamontowane, "Indiana Jones i królestwo kryształowej czaszki" oglądane (w kawałkach po kilka minut).  Wczoraj w nocy (właściwie to było już dzisiaj...) skończyłem dorzuconą w "Netflixie" przedostatnią porcję (10 odcinków, pół szóstego, ostatniego sezonu) "Teenwolfa". To zresztą była jedna z fajniejszych serii - pomysł z "Dzikim Gonem" był bardzo dobry.
Wczoraj w pewnym momencie minirodzinnej biesiady przyszła mi nagle myśl, której rozsądnie nie wypowiedziałem na głos: Szkoda, że siostrzeniec nie ma dzieci. Tak jak tam  w 5 osób siedzieliśmy, to koniec tej rodziny. Po nas już nikogo nie będzie.
Korzystając z "Easter Classics 33% off  selected products" złożyłem niewielkie zamówienie na figurki. Sam nie wiem czy to ma jeszcze jakiś większy sens niż przyzwyczajenie... 


47 komentarzy:

  1. Ale siostrzeniec chyba dzieci jeszcze mieć może?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiekowo tak, ale czy zdrowotnie i ochotnie to nie wiem, a żadnych najmniejszych nawet sygnałów w tym kierunku nie ma. A pytać - nie wypada.

      Usuń
    2. Może woli chłopaków? :P

      Usuń
    3. Nie sądzę, heteryk do obrzydliwości. ;-))

      Usuń
  2. To ciekawe, myślałem wczoraj podobnie. Że linia ze strony biologicznego się kończy. Mój młodszy brat może i będzie miał dzieci, ale mamy różnych ojców, więc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widoki i myśli z tego samego wagonu podobne. ;-D

      Usuń
    2. Widzę, że u Kolegów duże przywiązanie do idei ekspansji własnego DNA...

      Usuń
    3. Nawet jak to czytam, to zupełnie nie identyfikuję się z takim ujęciem problemu, choć pewnie gdzieś w głębi na poziomie instynktu biologicznego o to chodzi. Bardziej rozumowo, to raczej uświadomienie sobie bezproduktywności życia.

      Usuń
    4. A ja chyba bardziej pomyślałem o tradycji. Dziadek był niepocieszony faktem, że mój biologiczny wyłamał się i nie wdział munduru. Ja to nadrobiłem... I dalej nie przekażę. Chyba, że wyszkolę bojowego mopsa.

      Usuń
  3. Aberfeldy: W takim ujęciu rozmnażanie byłoby jedynie przedłużaniem tej bezproduktywności o lata życia kolejnych pokoleń ;)

    Czarny: Bojowy mops ziemia - powietrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pojmujesz fundamentu koncepcji: każde kolejne pokolenie to zwiększenie prawdopodobieństwa, że któryś z potomków zrobi coś pożytecznego. ;-))

      Poza tym, ziemia-powietrze to jamniki, a mopsio to ziemia-ziemia.
      Wrzuć w googla flying dachshund i podziwiaj. :-)

      Chyba że się Czarny z Tomkiem dogada i...
      https://www.google.pl/search?client=firefox-b&dcr=0&biw=1920&bih=922&tbm=isch&sa=1&ei=MDbCWpv4OYq2kwX9_baoCQ&q=flying+pug&oq=flying+pug&gs_l=psy-ab.3..0j0i30k1l2j0i5i30k1j0i8i30k1l2.143476.144354.0.144606.3.3.0.0.0.0.158.468.0j3.3.0....0...1c.1.64.psy-ab..0.3.466....0.FsKwG4j1spg#imgrc=lDMLog6QoYMxgM:

      Usuń
    2. Na razie najlepiej wychodzi mu produkcja gazów bojowych...

      Usuń
    3. https://i.pinimg.com/originals/a0/46/0a/a0460a2c12643e0e06788d4cada67891.jpg

      Nie mam pytań :D

      Usuń
  4. Ja również o tym ostatnio myślałem :) ale u mnie to raczej problemem nie będzie, brat już niedługo ojcem zostanie, więc jest dobrze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pranie w święta? (też uprałem...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda pora, poza nocną, dobra. ;-)

      Usuń
    2. Jeśli w nocy jest tańsza energia to w sumie...czemu nie? No chyba że dźwięk odrzutowca, to faktycznie...

      Usuń
    3. W bloku jednak dźwięk i wibracje niosą. A nocnej taryfy nie mam.

      Usuń
  6. u mnie wymarło ojcowskie nazwisko bo ma 2 córki. Ja dzieci nie mam a Młoda na razie ma córkę. Ale jakoś ja się nad tym raczej nie zastanawiam. No chyba, że pod kątem czy siostrzenica odda mnie kiedyś do domu starców czy może się mną zajmie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie jeszcze: JAK się zajmie. ;-))

      Usuń
    2. właśnie dlatego już teraz ją urabiam, żeby potem się zajęła porządnie. Ma dopiero 2,5 roku ale trzeba kuć żelazo póki gorące :D

      Usuń
    3. Słusznie! Żeby potem nie usłyszeć czegoś w rodzaju: "Chodź, ciociu! Popatrz jaki piękny widok z tego klifu!" :-D

      Usuń
    4. o to to właśnie. Albo żeby mnie w porę gdzieś zamknęła w jakimś ośrodku zanim będę z gołym tyłkiem po dworze chodzić i wychodzić na zewnątrz. Mnie to już będzie jedno pewnie nie będę świadoma ale po co ludzi gorszyć starym pomarszczonym cielskiem ;D

      Usuń
    5. Wbijaj jej do głowy mocno - "w ośrodku"! I że komórka i piwnica to nie są "ośrodki". :-)

      Usuń
    6. za dużo oglądasz programów typu "Uwaga" i Pani Jaworowicz :P

      Usuń
    7. W ogóle nie oglądam telewizji. :-P

      Usuń
    8. to już w radio też tak straszą czy nie słuchasz też radia ?

      Usuń
    9. Nigdy nie słuchałem radia. :-)

      Usuń
    10. o cholera ... historyk pustelnik ~! skąd Ty czerpiesz wiedzę bieżącą ??

      Usuń
    11. znaczy nie stać na radio. No to może jaką zrzutę zrobimy ??? :D

      Usuń
    12. A Bóg zapłać za chrześcijański odruch, ale nigdy nie przepadałem za tym brzęczącym pudełkiem.

      Usuń
    13. to może chociaż na nowszy laptop skoro to jedyny Twój oświaty kaganek :P

      Usuń
    14. Kaganek to ja niosę, a komputerek to okno na świat moje. :-)

      Usuń
    15. nie wiem co niesiesz poza siatą z biedronki. Jak nie masz radia i nie oglądasz TV to marny to kaganek jest :P

      Usuń
    16. Jeśli kaganek oświaty miałby być zasilany tym co się wylewa z telewizji i radia, to należałoby go zakopać na paręset metrów głęboko. :-P

      Usuń
    17. nie no nie zasilany ale winieneś wiedzieć co w trawie piszczy :)

      Chociaż ja w zasadzie mam podobnie. Od 6 lat nie mamy telewizji ale ja nie nauczam w szkole to uważam, że mogę nie wiedzieć co tam Pani w polityce :D

      Usuń
    18. Uczę historii, a o niej z telewizji czy radia lepiej się nie dowiadywać.

      Usuń
    19. oczywiście ale żeby dementować głupoty to musisz być ich świadom :D

      Usuń
    20. To amatorskie podejście. ;-D

      Usuń
    21. aha a jakie jest profesjonalne ? :)

      Usuń
    22. Wytykać to co nam się głupotą akurat wyda. ;-D

      Usuń
    23. a to dosyć indywidualne podejście bo zapewne każdemu wyda się nią coś zgoła innego :)

      Usuń
    24. Profesjonaliści są indywidualistami. :-D

      Usuń
    25. indywidualiści to są raczej nie-mile-widziani :D u mnie w pracy na pewno a i u Ciebie podejrzewam również ;D

      Usuń
    26. Czy ja wiem? Belferstwo, przynajmniej u nas, w Polandii, to jednak profesja indywidualna, a nie zespołowa, więc indywidualiści mogą sobie zupełnie efektywnie latami funkcjonować.

      Usuń