Wreszcie w domu. O odpoczynku nie ma mowy, bo muszę choć trochę prac posprawdzać, żeby jutro rano dosprawdzać resztę i oddać. Powinienem oddać dwóm klasom, ale nie dam rady. Plany poszły się tentegować z powodu wyskoczenia diabełka z pudełka, czyli przypomnienia Sami-Wiecie-Kogo o szkoleniu. Ponieważ nie mogę się dodzwonić do krajalni żeby się zapisać, to zaplanowałem osobistą podróż na ten daleki wschód w celu rejestracji. Chciałem zrobić to dzisiaj, więc wiecie już co się z tymi planami stało.
Lekcje, potem rada i bardzo ważne sprawy różne. W punkcie bardzo ważne sprawy główne dowiedziałem się, że mam na dodatek Alzheimera, ponieważ kiedy dyrektor oznajmił, że osobiście spotkał się ze wszystkimi nauczycielami, którzy nie będą mieli etatu (tylko jego mniejszy lub większy ogryzek), zdałem sobie sprawę, że zupełnie, ale to zupełnie nie przypominam sobie takiego spotkania, a ponieważ, skoro władza mówi że tak było, to musiało tak być, a więc nie ma innej możliwości, jak niesprawność mej pamięci.
Szkolenie typowe w oświacie, czyli lipa, obliczona głównie na korzyść firmy edukacyjnej. Efekciarskie i mętne zwroty bezskutecznie próbowały zakryć prostą rzeczywistość: szkoła ponadgimnazjalna nie zmotywuje ucznia niezmotywowanego do nauki, bo motywację wynosi się z domu i z siebie. Szkoła sama może wzmocnić motywację, ale nie stworzyć. No, ale gdyby tę prawdę przyjąć, to ani osoba prowadząca szkolenie, ani firma by nie zarobiły. Za to my byśmy nie stracili bezproduktywnie paru godzin.
Takie szkolenia, to... Ja mam co roku warsztaty dla instruktorów. Nie mogę tu napisać jak one wyglądają bo... No, wiesz. Choć, kiedyś sam prowadziłem taki warsztat i nie wiem, ale chyba nie było bezproduktywne. Mam nadzieję.
OdpowiedzUsuńTo nie pisz tutaj, tylko opisz na swoim blogu! :-D
UsuńTo nigdzie się nie nadaje do publikacji...
Usuńooo bardzo ciekawy temat. Wygląda na to, że nie wiem kto korzysta aktualnie ze szkoleń bo skoro Twoje są z dupy wzięte i moje tak samo a z tego co się orientuję to i te organizowane dla pracowników Urzędów Pracy też są bezsensowne to które są konkretne i faktycznie szkolą ??? bankowe ???
OdpowiedzUsuńU mnie jest to samo. Jedzie człowiek na szkolenie a tam totalnie zielony gość zero praktyki i z dupy historie opowiada niemożliwe w ogóle do zastosowania. Najlepiej lubię momenty jak ktoś już nie wytrzymuje i wchodzi w słowo opowiadając to ja może opowiem Panu jak to u nas wygląda. I potem w zasadzie już po szkoleniu ...
Gorsze chyba są tylko te szkolenia na które jeździ się bez sensu kilka razy. Bo u nas jeszcze jest tak, że powiela się te same i każdy udaje, że jeszcze tego nie było. I siedzę potem po raz 3 na tym samym bezsensie ...
Przypuszczam, że rzetelne szkolenia są tam, gdzie wydaje się pieniądze z myślą o konkretnych zwrotach tego wydatku w postaci przyrostu użytecznych kompetencji pracowników, czyli w prywatnym biznesie.
UsuńW budżetówkach wszelkiej maści liczy się realizacja planu, a efekty zawsze da się opisać tak, jak akurat potrzeba, bo i tak nikt tego nie będzie weryfikował.
no tak sektor prywatny masz rację. Ale najczęściej te szkolenia są żywcem wzięte zza granicy gdzie to wszystko hula całkiem inaczej i u nas nie ma zastosowania. Nie wiem więc po co nas w ten sposób szkolić, może po to żebyśmy wyjechali za granicę i tam to stosowali ?? :D
UsuńTak, u nas też to widać - kalki z zagranicy, sprawiające wrażenie, jakby sam fakt ich zagranicznego pochodzenia był już absolutnie pełną i wystarczającą legitymacją. "Pawiem narodów byłaś, i papugą" - papugą niestety częściej. Przypominają mi się w tym momencie szczury z "Uciekających kurczaków", sprzedające kurom najnowsze krzyki mody z "francuskiego Paryża". Niestety (szczerze przykro mi to pisać), ale w takich chwilach widać jak wyłazi nasz prowincjonalizm.
Usuńte modele są generalnie super i przemawiają do nas ale po prostu otoczenie jest za granicą inne i inne przepisy i tam to hula a u nas najpierw trzeba zreformować a potem szkolić w ten sposób. Nie można zjeść ciastka omijając jego upieczenie bo będzie surowe. To chyba jest oczywiste ale jak widać nie dla każdego ...
UsuńOsobiście wolałem odkładać na bok nudne przepisy i inne, a posilać się bardziej doświadczeniem i praktyką. Gdyby to jeszcze nie wystarczyło, to jednym z moich ulubionych zwrotów był - nie interesuje cię to, to kurwa wypierdalaj. Ale to chyba nie takie szkolenia. (uśmiech)
OdpowiedzUsuńW naszych jest pewna prawidłowość - modne tematy lansowane przez władze nie dają się obrobić z wykorzystaniem doświadczenia i praktyki, bo są wydumane przez oderwanych od rzeczywistości "ekspertów" i teoretyków.
Usuń