W nocy niepokojące odkrycie: zupełnie zapomniałem o zapłaceniu podatku od nieruchomości i za użytkowanie wieczyste. Termin minął w połowie marca, a choć decyzja leżała przede mną na biurku, to jej nie zauważałem, względnie - nie przetwarzałem widoku w myśl o zapłacie. Nigdy mi się to nie zdarzyło, ale i nigdy nie miałem takich atrakcji jak ostatnio, które skutecznie umysł absorbowały. Wydrukowałem też formularz PIT i planuję siąść do wypełnienia, bo boję się, że w nadchodzącym tygodniu o nim też zapomnę. To ostatni tydzień klas trzecich, rady, szkolenia, uwaga będzie nieźle zaprzątnięta. Do tego usługi doradztwa dla ludności, czyli koleżanki konsultujące się w kwestiach okołoklasyfikacyjnych, nawet w domu mnie dosięgają.
Z przyjemniejszych rzeczy oprawiłem obrazek, który pójdzie na ozdóbkę do pracowni (z własnej kieszeni, żeby komuś się nie wydawało, że to z jego podatków takie fanaberie jak wystrój pracowni szkolnej jest fundowany). Posiedziałem nad projektem "Armii Połączonego Imperium" (figurki ze świata Warhammera) - udało mi się lepiej dopasować kilka jednostek. Nigdy tego nie skończę, ale przynajmniej mam jakieś zajęcie dla odwrócenia uwagi. Piękna pogoda (ma się popsuć w przyszłym tygodniu), ale nigdzie nie wyszedłem; znowu.
Skończyłem oglądać "Suits" na piątym, dostępnym na Netflixie, sezonie. Mam mieszane uczucia co do jednego z głównych bohaterów, Mike'a Rossa, bo inni bohaterowie ochy i achy nad nim, a to przecież bezczelny oszust. I w dodatku nienadzwyczajnie sympatyczny. Nie wiem, czy to celowy zabieg, czy pewien niedostatek odtwórcy tej roli, ale jakoś moralnie mnie ten film nieco irytuje w tym zakresie.
ja mam taki nawyk, że wszelkie rachunki i rozliczenia robię od razu żeby nie zapomnieć. PIT-a rozliczyłam 28 lutego i dawno już dostałam zwrot, rachunki od razu płacę jak przychodzą bo się też obawiam, że mi coś kiedyś odetną.
OdpowiedzUsuńObrazek oprawiłeś. No proszę a ja w zasadzie w tym tygodniu też zrobiłam sama własnoręcznie obrazek. Taka zabawna niespodzianka dla mężowskiego na rocznicę ślubu. Też tam mam figurki :)
Bardzo dobry masz nawyk. Rachunki bieżące opłacam nawet sporo przed terminem, ale PITy zostawiam - mimo obiecywania sobie - na ostatnią chwilę. Irytujące nieco jest, że wyszła mi niedopłata... 2 złote; i dla takich nędznych groszy chrzanić się z przelewem! :-/
UsuńUS nigdy nawet grosza nie podaruje.
UsuńChciwi niegodziwcy. :-/
UsuńPewnie miło jest mieć nieruchomość... nawet jeśli trzeba od niej odprowadzać podatek ;)
OdpowiedzUsuńGdzie chodzisz jak jest ładna pogoda i chce Ci się wyjść?
Lubię chodzić po mieście; po parkach i po tzw. przyrodzie w mieście nie bardzo. Wzdłuż Wisły jest fajnie.
UsuńZwłaszcza teraz, po rewitalizacji wybrzeża.
UsuńAle i dzikie odcinki są efektowne. W górę rzeki od mostu Siekierkowskiego są miejsca tak piękne (i niezurbanizowane ;-), że trudno uwierzyć, że to w granicach administracyjnych miasta.
UsuńSpacer z Międzylesia przez Anin do Warszawy mi się podobał.
O, trzeba się będzie wybrać :)
UsuńJa już czekam na wezwie ze skarbówki do ojca, żeby wytłumaczył, dlaczego chciał ich oszukać w tegorocznym PIT-cie. Wypełniałem mu zeznanie korzystając z jakiegoś programu do rozliczeń, a to z roku na rok robi się coraz bardziej skomplikowane i tak sobie myślę, że tym razem mnie przerosło.
OdpowiedzUsuńJa mam prościutkie obliczenia, bo z jednego miejsca pracy i bez odliczeń, to sobie radzę; nie używam żadnych programów.
UsuńDobrze, że nie musisz programów używać. Potwierdzam, że robi się to coraz gorsze. Ja do rachunków zawsze pierwszego dnia miesiąca siadam, ale do PIT-a tez się zbierałam przez kilka tygodni.
OdpowiedzUsuńByć może coś za coś - chcesz odliczeń, to się nagimnastykuj z obliczeniami; nie zdziwiłbym się jednak, gdyby okazało się że te komplikacje pojawiają się już przy np. łączeniu różnych form zatrudnienia i opodatkowania.
UsuńKomplikacje pojawiają się już przy kwocie wolnej od podatku. Bo przecież nie może być tak, że jest podana jakaś konkretna suma, to było dobre kiedyś :D
UsuńDzięki Bogu takie komplikacje jak przy sumie wolnej od podatku to jeszcze ogarniam z marszu. Zobaczymy co będzie za kilka lat. ;-)
UsuńMike fakt beczelny oszust ale jaki inteligentny no i ta buzka nawet calkiem calkiem ...
OdpowiedzUsuńNo właśnie - seksowny, błyskotliwy, ale ma w sobie coś (głęboko ulokowanego) odpychającego. Budzi respekt i podziw, ale nie sympatię. Już wiem - brakuje mi w nim ciepła, on jest jakiś zimny. :-(
UsuńDzierżawa wieczysta jest do końca marca. Podatek pierwszy - czasem nie napierają, zależy kiedy decyzję wysłali. U mnie np. dwa tyg. po terminie wpłaty przyszła decyzja. Po za tym opłaty, do kalendarza i/lub telefonu w formie przypomnienia.
OdpowiedzUsuńKiedyś był kalendarz googla, b. dobry bo wysyłał sms-y powiadamiające, ale od 2 lat już tak nie robią.
Nie widzę większej różnicy w skuteczności między zapisaniem w kalendarzu, który stoi na biurku, a w leżeniu decyzji o wymiarze podatku obok tegoż kalendarza na biurku. ;-)
UsuńTo zależy jak się podchodzi do notatek zapisanych w kalendarzu. U mnie na biurku papierów jest pełno, kalendarz jeden.
Usuń