W piątek ustaliłem sobie co ogólny plan zakupów w związku z tym, że w sobotę miał być urodzinowy obiadek Dziedzica (znanego wcześniej niekiedy jako Spadkobierca). W ramach tego planu w sobotę rano pojechałem do marketu w centrum handlowym. Dochodząc do linii kas nagle zdałem sobie sprawę, że właściwie nie bardzo pamiętam po co tu w ogóle przyjechałem. Ściślej się wyrażając - po co dostatecznie ważnego, żeby się wyprawiać w tak urządzony dzień. Bo te drobiazgi, które miałem w pamięci, nie były aż tak pilne. Wszedłem więc prześlizgując się wzrokiem po półkach bez większego zainteresowania, na zasadzie - jak coś wpadnie w oko, to dobrze, a jak nie wpadnie, to nic się nie stanie. Ponieważ dzień wcześniej u konkurencji kupiłem mu suwenirową flaszkę, to skręciłem w dział narodowy, żeby porównać ofertę obu sieci. Nagle na półce zobaczyłem CUDO! Mnie! W pewnym sensie, rzecz jasna. Nie mogłem się pohamować i nabyłem niezwłocznie. Głosy finansowego sumienia i gospodarnego rozsądku zagłuszyłem i zignorowałem. Wprawdzie nigdy w życiu nie dałem tyle za flaszkę, ale co tam! Warto było. Voilà, c'est moi! Będę popijał siebie. Nie wiem wprawdzie czy sobie będę smakował, bo jeśli trafnie wybrałem nicka na bloga, to logicznym będzie, że w tej flaszce jest jakieś wstrętne paskudztwo.
Przyszło mi także do głowy, że zadysponuję, aby po kremacji wsypali mnie do tej puszki i Schwester postawiła sobie ją na kominku w charakterze urny, zaś do oficjalnej niech wsypie piasek dla papug i do ziemi.
Wyobrażam sobie dialogi w rodzaju:
- A co jest w tej pięknej puszce?
- W tej? Aberfeldy.
Hm... A mnie się wydaje Aber, że powinieneś ich pociągnąć, ale z tytułu praw autorskich, że się pod Ciebie podczepili:)
OdpowiedzUsuńEeee, chyba tym razem wspaniałomyślnie im odpuszczę. :-)
UsuńDwunastoletnia? To musisz odczekać jeszcze trzy lata, żeby sie nadawała legalnie do spożycia :P
OdpowiedzUsuńObiekty pragnień ci się pomyliły, tę można brać śmiało. :-P
UsuńTo wypiję po raz kolejny Twoje... Ale tradycyjnie czystą.
OdpowiedzUsuńDzienkujem. I ja Twoje! Choć w tej akurat chwili to tylko zieloną herbatą. :-)
UsuńSwoją drogą, to nie pamiętam kiedy ostatni raz piłem "czyściochę"... Nie wiem czy nie na studiach. :-x
A ja pozostaję wierny czystej... Bez popitki.
UsuńMożesz sparafrazować Wieniawę-Długoszowskiego: "Wszystko jedno co pić, byle wódka zimna była". ;-))
UsuńTeż... Osobiście lubię cytat Grzesiuka - różańca i wódki nie odmawiam.
UsuńTo chyba starsze, poznałem to w wersji "wódki i pacierza". :-)
UsuńA jak doskonale do mnie pasuje, prawda?
Usuń:-)
Usuńo kurcze faktycznie niezły numer. Pewnie też bym kupiła jak bym zobaczyła coś tak do mnie pasującego :D a właśnie nick od czego się wziął ??
OdpowiedzUsuńJa mam własną Pollyannę na półce z książkami. Można uznać, że z tych samych powodów. Takiż miałam kiedyś nick ale z lenistwa skróciłam ;)
Nick się wziął z listy marek whisky, ale sęk w tym, że nigdy w Polsce nie widziałem tej nickowej.
UsuńMnie Polly kojarzy się raczej (zdecydowanie) z latoroślą państwa Peachumów z "Opery za trzy grosze". :-)
aha tak myslałam, że łiskacz ale jeszcze obstawiałam, że może jest jakieś drugie dno :)
UsuńNieeee operom i operetkom mówię zdecydowane NIE. Działają mi na nerwy. Za długie, za głośne i nie po polsku w większości a nawet jak po polsku to i tak nie bardzo :) zresztą z muzyką poważną też mi nie po drodze.
"Opera za trzy grosze" Kurta Weilla (muza) i Bertolta Brechta (tekst) to ani opera, ani operetka, ani muzyka poważna. Doorsi, Bowie i Kazik covery z tego śpiewali.
Usuńwiki pisze, że to opera a własciwie musical coverów nie znam.
UsuńFaktycznie to chyba z tego już musicalowi najbliższe. Wrzuć w jutuba "Alabama song", albo "Tango ballade". Możesz też posłuchać drugiego opus magnum tego duetu - "Powstanie i upadek miasta Mahagonny".
Usuńodsłuchałam wszystko po kolei ... nie. Zdecydowanie nie moja bajka :)
UsuńGrzeczna i dzielna dziewczynka z Ciebie, Polly! [oklaski] :-)
Usuńufff no wychowano mnie widać nie najgorzej :D
UsuńBTW: jak pijesz siebie to tak jakbyś pił do lustra w sumie ;D
No nie, pić siebie, a pić ze sobą, to jednak nie to samo. :-)
Usuńno ale przecież jak to nie ? pijesz siebie i w dodatku sam pociągasz ten trunek czyli 2 w 1 sam ze sobą i siebie.
UsuńNo, może masz rację. Ale ja też mam. :-)
Usuńale moje na wierzchu :P
UsuńJeszcze nie zadysponowałem co po mają zrobić, ale wydaje mi się, że jeszcze mam trochę czasu.
OdpowiedzUsuńNiech Ci Bozia da go jak najwięcej.
UsuńAle pamiętaj, że cmentarze są pełne ludzi, którzy uważali, że mają jeszcze dużo czasu.