Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

środa, 11 kwietnia 2018

790.Przedszkolaki

Koniec roku klas trzecich na wyciągnięcie ręki, a niektórzy jeszcze się nie przebudzili, żeby spełnić wymagania na dopa. Podobno szczęśliwi czasu nie liczą, jeśli to prawda, to mam cała gromadkę bardzo szczęśliwych ludzi za uczniów. I jeszcze większą w niższych klasach - bardzo słabowitego zdrowia, wymagającego unikania jakiegokolwiek wysiłku na lekcji oraz dużo, dużo spania. Właściwie, jak teraz o tym myślę, to zastanawiam, się czy niektórzy nie naściemniali z wiekiem w rekrutacji - znaczy czy nie są faktycznie w wieku przedszkolnym. Tłumaczyłoby to nie robienie notatek - bo nie umieją pisać, oraz notoryczne spanie na lekcji - bo akurat mamy je w porze leżakowania.
Do tego franca zatokowa znowu się odezwała, pewnie w obawie, że mógłbym o niej zapomnieć.

6 komentarzy:

  1. bez-zeszytowi uczniowie to byli zawsze :D za naszych czasów też. Może nie w podstawówce ale w L.O na pewno miałam takich w klasie kilku. Potem na studium miałam też takich ancymonów nie zainteresowanych niczym a jeden jak pożyczył notatki z fizyki to nigdy ich nie oddał ale on był ćpunem to wciąż chodził nieprzytomny. Jadał na lekcji extazy to nie miał potem głowy do pierdół. Co ciekawe był to bratanej jednego z ówczesnych ministrów więc nawet dziwiliśmy się po co mu ta szkoła.

    A potem na studiach (bo ja to wiele mam zawodów, zainteresowań i szkół) to już zeszytów głównie chłopcy nie mieli a i pojawiali się tylko na ćwiczeniach a kto by tam na wykłady chodził ...

    Tak więc ten tego Ci Twoi po prostu ćwiczą nic-nie-robienie przed dalszymi szkołami :D (żartuję pewnie nie będzie już nic dalej)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz sporo racji, co nie zmienia faktu, że mnie postawa tych obiboków wkurza. A "dalej" będzie - to roczniki niżu i do jakichś prywatnych i marniejszych państwowych na byle jakie kierunki się podostają.

      Usuń
    2. wcale się nie dziwię, że Cię wkurza mnie też by wkurzało jakby ktoś z mojego przedmiotu nie wysilał się nawet do prowadzenia prowizorycznego zeszytu, nie mówiąc o czymś więcej ...

      W prywatnych nic nie będą musieli tam płacisz więc zdajesz. Niestety tak to w wielu wypadkach wygląda. Przestanie to wkurzać nauczycieli którzy przyjdą po Tobie. Wychowani na takim tu-mi-wisizmie może też będą mieli na takie zachowania zlewkę. A może będą przepuszczać z klasy do klasy za samo posiadanie zeszytu ??? kto wie.

      Ale dla równowagi powiem Ci, że mam świeże historie z prawie, że pierwszej ręki kogoś kto szkoli nauczycieli na podyplomówkach i szczerze mówięc nie dowierzałam w kilka historii. Wyobraź sobie, że nauczyciele wcale nie lepsi. Zapisują się na podyplomówkę, płacą ale nie chodzą a potem uważają, że mają dostać świstek, że tę podyplomówkę zrobili. Natomiast inni chodzą ale zajęcia przewidziane do 20.00 chcą kończyć o 13.00 no bo kto by w ładną pogodę całą sobotę w szkole marnował ??? tak więc być może te "roczniki" są już nauczycielami i kółko się zamyka :D

      Usuń
    3. Przypuszczam, że jakaś nieduża część takiego postępowania nauczycieli na tych studiach bierze się z demoralizującego wpływu szkoleń, jakie mamy w oświacie - straty czasu na bezwartościowe, oderwane od życia pseudonauki. Jednak generalnie, to postawa godna potępienia, a ja nieraz mówiłem i tu pisałem, że najgorzej zachowująca się na lekcji grupa na naszej tratwie Meduzy, to grono na posiedzeniu rady pedagogicznej.

      A dzieci skąd się biorą, wzorce skądś czerpią. Z rodziców i innych dorosłych. Z nas.

      Usuń
    4. całkiem możliwe, że to ze szkoleń bo wierzyć mi się nie chce, że nauczyciele narzekają na zachowania młodzieży a potem robią to samo. Żeby zdobyć dodatkowy fakultet i uczyć kolejnego przedmiotu to jednak nie wystarczy tylko zapłacić za rok czy dwa nauki, trzeba się jednak pojawiać na zajęciach i zaliczać. No cóż ...

      A dzieci to czasem zastanawiam się czy tego gównianego zachowania nie biorą z przykładów totalnej sieczki puszczanej w TV. Wprawdzie ja nie mam TV od lat ale bywając u ludzi widuję urywki jakiegoś totalnie odmóżdżającego reality gówna które leci w każdej chałupie.

      Usuń
    5. W to akurat, to możesz spokojnie uwierzyć - potęga hipokryzji jest nie zmierzona, widuję ją u nas co i rusz. :-(

      Co do zachowania młodzieży, to sądzę, że nie ma tu jednego łatwego do zidentyfikowania źródła. To efekt całościowego przekazu mediów: akcentującego efekt, a nie wysiłek jego osiągnięcia.

      Usuń