W zeszły piątek byłem już wyraźnie zaziębiony, a w sobotę zaszedłem z zakupami do rodziców. W rozmowie wspomniałem że jestem trochę chory. Dziś o poranku, w drodze do pracy, rozbrzęcza się telefon. Mama.
- Czy z tobą coś się dzieje?
- Nie. A co ma się dziać?
- Nic ci się nie stało?
- Nic mi o tym nie wiadomo.
- Czy ty może jesteś... eee... chory?!
- Trochę przeziębiony. A czemu pytasz?
- A... bo... eee... nooo bo... bo tata miał sen. Proroczy sen.
- Słucham???
- No, że chory jesteś.
- W zeszłym tygodniu mówiłem wam że się zaziębiłem. Więc to takie trochę przeterminowane proroctwo.
Dyro podjął działanie w związku z syberyjskimi mrozami jakie na nas spadły.
1. Sala gimnastyczna zamknięta z powodu niskich temperatur.
2. Nauczyciele wuefu są "zobowiązani do prowadzenia zajęć na korytarzach, w siłowni i na świeżym powietrzu".
Delikatne muśnięcie, dyskretny szept, ledwie widoczne w słońcu przepływające pasemko... - rozpoczęło się głęboko zakonspirowane sondowanie w sprawie votum nieufności. Odpowiedziałem krótko i szczerze. Koleżanki liczą szable, ale to próżny trud. 30% byłoby dużym sukcesem. Partia rozczarowanych i wkurzonych to garstka na jednym skrzydle, partia Vaselinos jest zajęta umacnianiem się na świeżo osiągniętych pozycjach na skrzydle drugim, a pomiędzy nimi Królowe Prerii czyli konformistyczno-oportunistyczna reszta (jakieś 3/4 załogi). Lepiej nie będzie. Pole manewru, poza Lidlem i Biedroną, żadne.
Ta, syberyjskie... Kiedyś nas katowali treningami w terenie przy -20. Wspominam z tęsknotą... Nawet. (uśmiech)
OdpowiedzUsuńSyberyjskość obecnych mrozów to ironia. :-)
UsuńW makaronowni wystarczylo zeby pociag z Reggio calabria ( poludnie) jadacy do Medialonu osiagnal rekord 27 godzin ....
OdpowiedzUsuńSzkoly zamnkniete jakby bylo - 20 °C .
Rzym sparalizowany ....
Tratwa Meduzy była chyba budowana do obsługi linii afrykańskich i karaibskich, bo ledwie parę stopni mrozu i w środku robi się deczko polarnie.
UsuńO, a w upałach to macie klimę? :P
UsuńOwszem, ekologiczną - otwieramy okna. :-)
UsuńU mnie też zimno, ale to dlatego, że ciężko mi się pali w piecu, a jestem uparty i rzadko korzystam z pomocy.
OdpowiedzUsuńA jaki masz piec - taki współczesny do c.o. czy kaflowy?
Usuńc.o.
UsuńPostęp postępem, ale stare kaflowe piece były fajne. Mieliśmy na działce taki (nowo postawiony) - super był. Takie fajne uczucie było, kiedy po rozpaleniu powoli nagrzewały się kafle. Jakby piec budził się do życia.
UsuńJest jeszcze kominek w salonie. W razie czego można rozpalić żeby nie zamarznąć. I w ogień się pogapić. Palenie fajek mi lepiej wychodzi, zostały tylko trzy...
UsuńSpadam do wyra, tam cieplej. Dobranoc.
Nie, no fajnie. Zajęcia z wf odwołane, bo zimno na sali gimnastycznej, ale w terenie mogą być, bo tam nie jest zimno? Czy czegoś tu nie zrozumiałem?
OdpowiedzUsuńByś się zdziwił jak dobrze płacą w lidlu, a w kauflu to dopiero.
Dobrze zrozumiałeś. Zimno w terenie jest innym zimnem niż zimno sali gimnastycznej.
UsuńNie zdziwiłbym się, bo czytałem.
no proszę, proszę, na świeżym powietrzu :D nikt by mnie nie zmusił chodzić na w-f przy takich mrozach :D
OdpowiedzUsuń