Równocześnie szykować lekcje, sprawdzać prace, prowadzić korespondencję z dyrekcją, belferstwem, uczniami, obsyłać materiałami... Trochę za dużo na raz. Wczoraj z ulgą i satysfakcją wylogowałem się z pracy o 19:58. Powinienem zwrócić uwagę na to co się kryje w słowie satysFAKcja... O 20:30 musiałem zalogować się ponownie.
Teraz musiałem zrobić sobie przerwę. Kwadrans luksusu. Nie wychodziłem od soboty; dziś wyjdę po zamówione książki i płyty.
Ładowarka już nie ta.
EDIT.
16:10
Krótka przerwa na odebranie zamówień z punktu i z paczkomatu, podrzucenie zakupów rodzicom i zrobienie minizakupów sobie. Szybki posiłek obiadopodobny i właśnie siedzę nad sprawdzaniem prac.
EDIT.
16:10
Krótka przerwa na odebranie zamówień z punktu i z paczkomatu, podrzucenie zakupów rodzicom i zrobienie minizakupów sobie. Szybki posiłek obiadopodobny i właśnie siedzę nad sprawdzaniem prac.
Wzbogaciłem się o dwa tomy przygód ziomków Hebiusa i o "Nędzników", musical znaczy się, nie opracowanie-analizę obozu rządzącego.
No tak, bo teraz oprócz czasu antenowego (klasowego 45 min) doszedł jeszcze czas popołudniowy, na przetwarzanie danych. Trochę współczuję, ale co zrobić, jak wprowadzili bajzel i nie wiedzą jak z niego wyjść.
OdpowiedzUsuńTo nasza polska specjalność. :-(
UsuńWyluzuj i pochwal się zakupami :)
OdpowiedzUsuńHehe, wet za wet! ;-)) W aktualizacji.
UsuńNa musical bym się nie skusił :)
UsuńTak przypuszczam - zbyt odległy od Twoich preferencji muzycznych.
UsuńWłącz multifunkcyjność, podkręć obroty :P
OdpowiedzUsuńJestem starą Syreną na autostradzie. Jakbym się nie starał to z tego silnika od motopompy więcej nie wycisnę. ;-)
Usuń