Przystąpiłem do pelargonizacji balkonu. Wypierdki po 6 zł. a bujne i okazałe roślinki po 8 zł. - wybór jasny.
Brnę z rozpaczą przez prace "humany". Matkoboskohumańsko... Matfiz czy biolchem jakoś polecenia rozumieją i starają się pisać na temat, a ci... jak niepełnosprawni - rączki dwie lewe a półkuli żadnej.
Motłoch sobie teraz na cel wziął Ślązaków, bo krzywa zachorowań tam wzrosła. Napoleon kiedyś zgasił dygnitarza, który się rozpływał w zachwytach jak to paryżanie wiwatują na widok i cześć jego cesarskiej mości: "Tak samo by wiwatowali, gdyby wieziono mnie na gilotynę. Tłum jest zawsze sobą."
W weekend obejrzałem na Ntfx "Hollywood". Spodziewałem się filmu historycznego, więc pod koniec byłem trochę zdezorientowany. Dopiero następnego dnia dotarło do mnie, że to taki rodzaj przypowieści w formie historii alternatywnej - pokazuje nie jak było, tylko jak być powinno. Z całym szacunkiem dla idei nadal mam poczucie pewnego rozczarowania - nie podoba mi się takie wykorzystanie autentycznych postaci historycznych, bo to prosta droga do Abrahama Lincolna pogromcy wampirów. 😕
Obejrzałem też na szybko "Legion" - opowieść o dwóch synkach rywalizujących o względy papy sfrustrowanego kryzysem wieku średniego, gdzie jeden obiera strategię: dajmy tacie to czego żąda, a drugi - dajmy to czego pragnie. Szkoda Paula Bettany i naszego czasu na takie dyrdymały.
Przecież "Abraham Lincoln: Łowca wampirów" to już staroć, w 2012 nakręcony.
OdpowiedzUsuńJa płaciłem za swoje pelargonie na balkon po 7 i 6 zł - rabatowe na cmentarz 6,50.
Nie widzę związku z czasem powstania, chodzi o podejście do elementów z historii.
UsuńPo więcej niż 6 zł. to, jak sobie przypominam, zdarzało mi się płacić już chyba dwa lub trzy lata temu.
"Hollywood" akurat kończę. Jak większość filmów obejrzałem przy okazji robienia czegoś. Co do postaci, to nie kojarzę ich w ogóle z historii, nie czytałem i niech nie interesowałem się, to patrzałem na to jak na kolejną bajeczkę, komu i jak dać dupy, kogo przelecieć by dostać rolę. W sumie nie wiem, czy to nie działa tak do dziś, a nawet skłaniam się do tego, że nadal działa.
OdpowiedzUsuńPostacie w tym serialu to mieszanka autentycznych np. Rock Hudson, Henry Willson czy epizodycznie Noel Coward, z fikcyjnymi. Układy i układziki w szołbiznesie to podstawa całego geszeftu.
Usuń