Durna pogoda. W drodze do sklepu - pot się leje wartką strugą. 10 minut później powrotnie w tym samym miejscu, słońce się schowało i zasuwam suwak wiatrówki, bo chłodny wiatr przenika do kości.
Zachodzę do piekarniczej sieciówki w sąsiedniej dzielnicy.
-Pół razowego poproszę. Pani będzie łaskawa pokroić. Nie patrz! Nie patrz, psiakrew, bo suchary żreć będziesz! Nie patrz, nie przyglądaj się! Nie myśl o tym! Zapłać i wyjdź!
Niedobrze mi na myśl o tym, ile prac do sprawdzania nadciąga.
W ramach ucieczki od rzeczywistości obejrzałem serial "Rake". Jest jakieś fachowe określenie na takie z lekka patologiczne oglądanie seriali - długim ciągiem; zapomniałem. Wspaniały jest ten przycisk Ntflx do przeskoków co 10 sekund (a może to 6 sekund?). Pierwszy sezon fajny, ale stopniowo rosła we mnie irytacja na głównego bohatera. Jak można być takim niezmieniającym się bęcwałem i fiutem? Podejrzewam, że odzywa się we mnie belferska natura, oczekująca od człowieka postępów, rozwoju, a przynajmniej wyciągania wniosków z doświadczeń i otoczenia. Ostatni sezon to już była odpychająca głupia farsa, przeleciałem jak najszybciej, żeby zobaczyć jak się wszystko skończyło.
Dziś też byłem w piekarniczym. Babka sprzedając pieczywo za wielką płytą z pleksi tą samą ręką (w rękawiczkach) dotykała chleba (i wielu innych produktów), wydawała resztę, stukała w przyciski kasy, a w wolnej chwili gdy nie było klientów przewijała zawartość smartfona. Maseczkę miała na brodzie - ale to chyba już nie musiałem pisać?
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze, że ten piekarniczy to w moim mieście jeden z najbardziej ekskluzywnych punktów dystrybucji pieczywa. Mieści się w prawie galerii, ceny ma wyższe niż w innych punktach.
Otóż to! Całe nasze dziadostwo i bylejakość, którą załatwimy wszystko, łącznie z samymi sobą. Exscluzive Salon i czerwonka. >:(
UsuńDlatego wolę teraz kupić chleb w Lidlu lub Biedronce i samemu sobie zapakować. Oczywiście nie wykluczam że podczas układania tegoż na półkach obsługa też nie przestrzegała zasad higieny.
UsuńA w tym piekarniczym kupiłem bułki które są wkładane do woreczka przez takie duże szczypce.
Jak widzę w Biedronie lub Auchan, jak niektórzy gmerają wśród wyłożonego pieczywa do samoobsługi, to nie mam odwagi brać stamtąd cokolwiek. :-(
UsuńTak, też to widzę.
UsuńWy jesteście jacyś przewrażliwieni normalnie :D Przy następnej wizycie w piekarniczym będę musiał zwrócić uwagę jak sobie radzę sprzedawczynie u Mistrza Jana.
OdpowiedzUsuńDopiero teraz?! Nie zwracałeś na to nigdynigdy uwagi?! Szoook!
UsuńNo to już jasne dlaczego przegapiłeś słupek 183!
UsuńSłupek przegapiłem, bo zarósł dokładnie trawą :)
UsuńSwoją drogą pamiętam jeszcze czasy, gdy sprzedawczynie brały normalnie chleb do gołej ręki i podawały klientowi, bez żadnych udziwnień w postaci pakowania do foliowej torebki i ludzie jakoś od tego nie marli na potęgę :D
Jak to nie marli? A skąd by się wzięła dłuższa średnia życia dzisiaj? Od redukcji takich zachowań. ;-P
Usuń