No i przyszła zimnica. Siedzę w pracy - za oknem błyśnie słoneczko. Wychodzę z pracy - znów ponura szarówka i wygwizdów. Przydałoby się więcej spać, ale kiepsko mi to wychodzi. Nie zdążyłem wyczyścić półki z prac do sprawdzenia, kiedy już nowe nadlatują jak z karabinu maszynowego wypluwane. Cóż, kiedy ilość uczonych klas osiąga wartość dwucyfrową, to tak bywa. Szkoda tylko, że na pasek wypłaty ten wysiłek się tak nie za bardzo przekłada. Pierwsze prezenty świąteczne już zakupione - te najłatwiejsze, niestety. Dobrze jak 10-15 minut dziennie na warsztat poświęcę.
Po kilka stron dziennie do poduszki brnę przez "Operację 'Dzień Wskrzeszenia'" Pilipiuka. Zdumiewa mnie jak kogoś z tak nieporadnym, prymitywnym wręcz piórem można w ogóle wydawać, o zaliczeniu do kolekcji "Mistrzów Polskiej Fantastyki" nie wspominając. Mam wrażenie, trochę z pewnością absmakiem przesadzone, że to zaledwie poziom wyżej od mojej pokracznie koślawej pisaniny (nie mam na myśli bloga), którą ze spokojną pewnością zaliczam do kategorii połupane z pieńka szczapy, gdy literatura klasy Martina, Wegnera, Ziemiańskiego czy Pratchetta to pięknie ogładzone deseczki, woskiem lub politurą lśniąco wykończone. Płody literackie pana A.P. byłyby w tej metaforze nieobrzynaną tarcicą, świeżo z traka zeszłą.
Odetchnę literacko, mam nadzieję, przy zamówionej dopiero co nowej powieści Martina "Ogień i krew, część 1", choć nie wiem, czy jej sobie na święta nie zostawić, razem z 7. sezonem "Gry o tron", którego jeszcze nie oglądałem. Byłyby to literacko odświętne święta, z uwagi na zapowiedzianą na mniej więcej ten czas, długo oczekiwaną, kolejną część meekhańskiego cyklu Wegnera.
No cóż, Pilipiuk sam z dumą określa się mianem Wielkiego Grafomana :D
OdpowiedzUsuńWygląda to na cyniczny unik przed krytyką. Pytanie tylko - dlaczego (zakładam) tylu ludziom te gnioty się podobają?
UsuńA dlaczego tyle osób kocha disco polo i uwielbia McDonald's?
UsuńZ tego samego powodu :D
Cholera! O tym nie pomyślałem... Masz rację. :-/
UsuńPrezenty... No tak, za miesiąc święta, jak ten czas leci.
OdpowiedzUsuńJak z bicza strzelił - rok, dekada, młodość, życie... :-/
UsuńTrochę późno te prezenty.Tym bardziej że to te najłatwiejsze :P
OdpowiedzUsuńJak to późno? :-(( Rodzinka jest tak ciężka do obkupienia, że pewnie będę się mordował z tym do wigilii Wigilii.
UsuńZnowu tylko pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńJa również.
UsuńZmiana pracy?
OdpowiedzUsuńJakoś kasa w Biedronie czy innym Lidlu mnie nie pociąga.
Usuń