Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

sobota, 16 czerwca 2018

828.Trzy zet

Odejście klas trzecich powinno zwiastować trochę ulgi - te kilka godzin ubywających  z rozkładu, to przecież godziny u wylotowców, którzy mają na mój przedmiot już zupełnie wytentegowane, a więc godziny raczej niezbyt sympatyczne... Nie zwiastowało. Koniec roku w tym roku jak żadnego roku. Nie jest to tylko moje zdanie. Czuję się (i nie tylko ja) zmęczony, zgoniony, zniesmaczony. I jeszcze mam poczucie, że po zakończeniu zajęć i po udręce rady podsumowującej nie czeka mnie ulga, odsapka i stopniowe zmniejszanie obrotów, tylko zróżnicowane wyzwanie w postaci pierwszego wyjazdu na urlop. Nadchodzący ostatni tydzień zajęć zanosi się na nieprzyjemny. Kupa różnej papierkowej roboty i sprawdzianów na podwyższenie oceny. Do tego dyro opuszczający już strefę obłoków i w swym lansie przemieszczający się do stratosfery.
Ciężko zmagać się z tym wszystkim.

22 komentarze:

  1. Mimo wszystko urlop powinien cieszyć... Wiem że wyraz "powinien" może być zbyt krzykliwy, więc da się go zastąpić łagodniejszą formą np "mógłby"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różne rzeczy "powinny i mogłyby", a w rzeczywistości...

      Właśnie zdałem sobie sprawę, że dzisiaj był konwent, na który wybierałem się od miesiąca, czy półtorej. Jeszcze kilka dni temu zerkałem w kalendarz, w którym sobie to zapisałem, żeby nie przegapić.

      Usuń
    2. A ile musimy mieć lat, by wklepać to sobie do elektroniki, by ona nam to wyświetliła w odpowiednim momencie, jeżeli to było tak ważne?

      Usuń
    3. Nie wiem o jakiej elektronice mówisz.

      Usuń
    4. Choćby tel. komórkowy.

      Usuń
    5. Aberku to ja wyjaśnię, bo po pół godziny załapałem o co chodzi... A więc info n/t konwentu powinieneś (wg Adiego) wklepać np do telefonu komórkowego z właściwym przypomnieniem - aby nie przegapić...

      Usuń
    6. To jakieś nowoczesne wymysły. ;-D
      A serio - mam tak często wyciszany telefon, że nie zdałoby to egzaminu.

      Usuń
    7. zdałoby bo to się pokazuje więc na wyciszonym jakbyś sobie ustawił przypomnienie na wczesne rano albo dzień wcześniej wieczorem to byś nie przegapił. Ale są też wersje dla starych pierników np. ja taką mam. W przedpokoju przy wejściu mamy dupny jak pół szafy kalendarz i wszystkie ważne rzeczy w nim zapisujemy. Co ubieram buty to zerkam na niego i nic nie przegapiam.

      Usuń
    8. Ja mam kalendarz na biurku, jakieś 40 cm od oczu i w nim wszystko ważne zapisane. Tylko stresy z pracy zaprzątnęły całą uwagę.

      Usuń
    9. no to już nie mam innego pomysła :/

      Usuń
  2. Ja już nie wiem. Czy ta praca to jest praca Twojego życia, czy po prostu tam pracujesz? Może wymień ją na inną. Wszak ludzie zmieniają prace i czasem wychodzi im to na dobre. Może warto się nad tym zastanowić, bo jaka jest alternatywa? Stękanie przez kolejne kilka lat do emerytury. A'propos, macie wcześniejsze emerytury, łapiesz się na nią?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mamy już wcześniejszych emerytur. Zresztą od niedawna nie myślę już o emeryturze.
      Co do zmiany pracy to już jakiś czas temu sam wpadłem na to, ale nie widzę szans.

      Usuń
    2. Eee., w pewnych zawodach i tak będziesz lepszy od Ukrainców, bo z Tb. będą się mogli swobodnie komunikować, więc szanse są.

      Usuń
    3. tak, tak, zmień pracę i znowu zacznij od najniższego szczebla za 1200 brutto :P [a to i tak przy dobrych wiatrach :D]

      Usuń
    4. Rzuć szkołę, idź na kasę lub za ladę - ze skarbnicy wujka Dobra Rada. :-/

      Usuń
  3. jeżeli wizja urlopu Cię nie cieszy to albo marny sobie zaplanowałeś urlop albo jesteś już wypalony pracą do granic możliwości. Ja też mam trudną pracę i mocno wypalającą ale rokroczne 3 tygodnie urlopu cieszą mnie już na kilka tygodni przed a po urlopie trzymają na kilka miesięcy po. I to jest zdrowe i normalne. W Twoim przypadku coś nie hula jak widać ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko nie hula, ale i nie pełza nawet. ;-)

      Usuń
    2. no to może spróbuj się nastawić pozytywnie do urlopu i już o nim myśl intensywnie a nie o pracy :) trening czyni mistrza ;)

      Usuń
    3. Próbować sobie mogę - ślęczę nad papierkową robotą i rzygać mi się od tego chce.

      Usuń
    4. to może rzygnij i potem będzie z górki :D

      Usuń
    5. Chętnie bym to zrobił, gdyby się od tego robota sama zrobiła. A skoro to tak nie działa, to klnę i robię.:-(((

      Usuń
  4. O przyjdź, jesienią —
    Wdziej szatę lekką, białą, zwiewną,
    pajęczą;
    Rzuć na hebanowe swoje włosy
    perły rosy
    Lśniące zimnych barw
    tęczą.

    O przyjdź, jesienią —
    Owiana skargą tęskną, rzewną
    żurawi,
    W dal płynących szarą niebios tonią,
    tchnąca wonią
    Kwiatów, które mróz
    krwawi.

    O przyjdź, jesienią —
    W chwilę zmierzchu senną, niepewną —
    i dłonie
    Swe przejrzyste, miękkie, woniejące
    na cierpiące
    Połóż mi skronie —
    o Śmierci!…

    Czyż tak?

    OdpowiedzUsuń