Napisałbym jaki obraz współczesnej młodzieży na podstawie obserwacji na naszej tratwie się rysuje, ale chyba nie wypada. Wyszłoby na to, że jestem anachronicznym, wypalonym, ziejącym jadem i nietolerancją złym człowiekiem, kompletnie nienadającym się do chuchania i dmuchania na wyborową przyszłość narodu.
Zagrożenia, oceny przewidywane... kto uczył w szkole, ten wie co się dzieje. Mają oceny w dzienniku elektronicznym przez 24 godziny na dobę do wglądu, jasne nieliczne kryteria i... i wszystko w dupie w głębokim przeświadczeniu (umocnionym 9-10 latami w systemie), że nie może im się nie udać. Przecież, żeby zdać wystarczy tylko chcieć, nic więcej nie trzeba robić.
Wychowawczyni, jakiś kwadrans po tym, jak była u mnie "w sprawie Asi i Joasi":
- No ja osobiście nie jestem zwolenniczką chodzenia po nauczycielach, jak uczniowi jedynka grozi.
tja... nikt nie jest zwolennikiem, a potem przychodzą i trują dupę: "Jasiu może nic nie robił cały rok, ale teraz się stara, no przecież nie zostawisz go na drugi rok, bo po co?", "no weź ją przepuść, przecież ona nie będzie miała nic wspólnego z Twoim przedmiotem"... zatem mnie tam już nie dziwi, że uczniowie myślą, że wszystko da się załatwić...
OdpowiedzUsuńI co ważne - to nawet nie oni muszą się starać to załatwić. To zrobią za nich rodzice, wychowawca, pedagog. Oni muszą tylko jakoś zasygnalizować swoją potrzebę, a wymienieni popędzą do dzieła.
UsuńNieeee... Aż tak?
UsuńI gorzej jeszcze.
UsuńPisałem Ci już kiedyś, weż L4 do konferencji, na drugim roku już będą wiedzieć i latać wcześniej.
OdpowiedzUsuńWcześniej czy później i tak przecież latać będą, a ja przez L4 stratny na kieszeni zostanę. ;-)
UsuńStratny na kieszeni, ale ile stękań mniej byś usłyszał, to nie da się przeliczyć na kasę. Po za tym, nie mów, że nagle utrata 300zł by Cię zrujnowała?
Usuńfarsa do potęgi. A ja myślałam, że najbardziej wnerwiające za moich szkolnych czasów były kujony biegające do wychowawcy z płaczem, że Pani z matematyki dała 5- zamiast 5 i teraz średnia zaniżona i co to będzie. Albo tacy co mieli same 5 i ze dwie 4 też żebrali żeby te 4 zmienić im na 5 w imię lepszej średniej. Zawsze uważałam takie zachowanie za żenujące i poniżej godności.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam kiedy ostatni raz coś takiego u nas widziałem. Nasi uczniowie mają wytentegowane na oceny.
Usuńno właśnie dlatego napisałam, że to było za naszych czasów. Teraz się wiele zmieniło niestety. Wcale nie uważam, że na lepsze ... no i teraz jest inny system oceniania. Mają procentowe oceny tak ? a wtedy była średnia i inaczej to wyglądało.
UsuńProcenty to na maturze, a bieżące oceny to po staremu, tylko w rozszerzonej skali od 1 do 6. Średnia też jest, tylko formalnie/oficjalnie ważona (kiedyś tez była ważona, ale niejawna, ważona w oku nauczyciela).
Usuńaha to ja już miałam tę rozszerzoną skalę bo też mam szóstkę na maturalnym świadectwie ;) nową maturę pisała już moja siostra ja po staremu ale szóstki były choć dawane niechętnie i tylko kilka na całą szkołę.
Usuń