Pogoda jakaś taka niezbyt zachęcająca. Ciemno, zimno, odpychająco.
Po co ma się znajomych? Po to, żeby poczuć się przydatnym. Drobna naprawa hydrauliczna oznaczała przejechanie i przejście w sumie 26 kilometrów. Po prawdzie, to jakoś nie czuję się bardziej przydatnym niż przed naprawą. Pewnie to dobry dowód na moje malkontenctwo i niedobry charakter. A ja jestem tylko znużony.
Po co ma się znajomych? Po to, żeby poczuć się przydatnym. Drobna naprawa hydrauliczna oznaczała przejechanie i przejście w sumie 26 kilometrów. Po prawdzie, to jakoś nie czuję się bardziej przydatnym niż przed naprawą. Pewnie to dobry dowód na moje malkontenctwo i niedobry charakter. A ja jestem tylko znużony.
Człowiek może się przez chwilę poczuć docenionym ("dzięki, że mi pomogłeś, gdyby nie Ty, musiałbym szukać hydraulika")...
OdpowiedzUsuńJestem pewnie potworem, ale przestało to na mnie robić wrażenie. :-(
UsuńHmm... Jeżeli to działa tylko w jedną stronę, tzn. Ty jesteś na prawie ich każde zawołanie, a gdy Ty ich potrzebujesz, najczęściej nie mają czasu na spotkanie, to wypada kiepsko. :(
UsuńC'est la vie - kak gawariat Francuzy.
Usuń