Pierwszy wypiek w piecyku mieszająco-piekącym. Chlebek z gotowej mieszanki "Polskich Młynów", pszenno-żytni. Upieczony w nocy z piątku na sobotę, dziś na śniadanie w pełni jadalny. Sam w sobie niezbyt porywający, nie na tyle żeby go samego ze smakiem zajadać, ale jako podłoże kanapki - bardzo dobry. Spora zaleta - można kroić bardzo cienkie kromki zachowujące spoistość. Zapomniałem ile ważył, ale jakoś pomiędzy 700 a 800 gramami. Talerz użyty do zdjęć ma 24 cm średnicy.
wygląda zachęcająco, zawsze zastanawiałem się, czy dużo pracy przy takim chlebie :)
OdpowiedzUsuńMnóstwo. Otworzyć piecyk, wyjąć misę, wlać do misy odmierzoną ilość wody, wsypać zawartość torby z mieszanką, wstawić misę do piecyka, zamknąć pokrywę, ponaciskać guziczki z: programem, wagą, stopniem przypieczenia skórki, wdusić guziczek START, zająć się czymś przyjemnym na ok. 3 godziny. Potem wyjąć upieczony chlebek i odłożyć do ostygnięcia. Umyć misę. Schować wszystko. Można się wykończyć. ;-)
UsuńA cenowo jak to wychodzi?
Usuń(bo wygląd faktycznie ma niezły)
UsuńNie jestem pewien czego cenę masz na myśli. Paczka mieszanki kosztuje ok. 4 zł, drożdże suszone 1,4 zł. Nie kalkulowałem dla samodzielnego komponowania składu z mąk i dodatków. Piecyki kosztują od 200 zł w górę (chyba) na Allegro. Ja kupiłem najtańszego Tefala za 400,-.
UsuńKwestią opłacalności nie interesowałem się, bo najważniejsza dla mnie jest możliwość uniezależnienia się od niehigienicznych warunków sprzedaży, a w drugiej kolejności - od nieczynnych akurat sklepów.
o matko 3 godziny się piecze ?? mój 50 minut w zwykłym piekarniku. Co do ceny to kupuję zwykłą tanią mąkę pszenną za ok 2 zł a zużywam na 1 chleb 400 g a drożdży tak mały kawałek że można liczyć że 10 groszy więc mój chleb jest prawie za darmo a piekę go co 3 dni. Z mieszankami by mi się nie chciało bawić nie do końca jestem przekonana do nich. Choć ja się nad mąką też nie wysilam no ale. U mnie chodziło najpierw jak u Ciebie o nie łażenie do sklepu i stanie w kolejkach a teraz chodzi o to, że taniej o wiele i że dłużej jest świeży. Bochenek u mnie w sklepie pszennego kosztuje 5,30 zł
UsuńW tych (prawie) trzech godzinach to jest jeszcze mieszanie i wyrabianie, nie samo pieczenie. Oczywiście masz rację, że można zbić koszty do opisywanego przez Ciebie przykładu. Można je także wywindować jakimiś fikuśnymi dodatkami dodanymi do ciasta.
UsuńMieszanki uważam za dobre na start, choćby dla sprawdzenia urządzenia, a z czasem jak się nabierze wprawy to warto sobie próbować z własnymi kompozycjami składników. Ja kupiłem dwie paczki mieszanek i pięć kilo różnych mąk w torebkach. :-)
mieszanie u mnie trwa 5 minut bo polega na wsypaniu mąki do wody i wymieszaniu. Potem wkładam na 12 h do lodówki i reszta dnia następnego no ale co kto lubi ;) najważniejsze, że smakuje :)
UsuńNie znam tej mieszanki, ale mam tylko złe doświadczenia n/t gotowych paczek. Zawsze wychodziły bardzo przeciętne - spróbuj sam skomponować i dodać np ziarna lub cokolwiek innego, aby chleb nie był mega suchy (bo ten dokładnie tak mi wygląda).
OdpowiedzUsuńSuchy chleb to niejadalny chleb - do ust nie wezmę, chyba że w skrajnej desperacji strasznie głodem przyciśnięty. Z tego możesz spokojnie wnioskować, że okazowany chlebek wciąż apetycznie wilgotnym pozostaje.
UsuńMieszanek użyłem kiedyś parę razy piekąc w piekarniku i nie miałem aż złych doświadczeń.
UsuńWgląda apetycznie, ja powróciłem do pieczenia ciast :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję przed tym się powstrzymać. ;-)
UsuńJa wybrałem opcję pieczenia a nie kupowania. Jem słodycze i jeść będę. Dlatego postanowięłm pic by samemy ustalać ile cukry wpakuje w moje wypieki :)
UsuńSęk w tym, że cukru trzeba dać i tak tyle, żeby smaczne było. Czyli za dużo. Więc kupne ma przewagę - bo nie widać. ;-)
UsuńNa pewno warto dla innych składników - zwłaszcza dla uniknięcia utwardzonego tłuszczu palmowego, ale i różnych chemią zalatujących dodatków.