Szerokim łukiem obchodzę robotę, za którą powinienem się wziąć. Chyba łóżeczko w którym spędziłem pierwsze kluczowe miesiące swego życia wyprodukowały zakłady "Spółdzielni Pracy 'Prokrastynacja'".
Jutro matury po nowemu, więc trzeba by się wziąć za lekturę procedur, żeby jakiejś większej wtopy nie zaliczyć. Koleżanka na moje utyskiwania, że znowu zostałem najhojniej obdarzony przydziałami maturalnymi: "To pokazuje po prostu, że większość naszego grona to idioci, którym nie można dać przewodniczącego zespołu, bo coś spieprzą. A dając tobie dyrekcja może być spokojna, że ogarniesz jak należy." To się chyba powinno nazywać odsiadywanie zasług.😒
W przerwach oglądam "Breaking Bad" i zacząłem czytać do podusi drugi tom trylogii Hobb "Królewski skrytobójca". Chyba sobie sprawię jej pozostałe dwie trylogie,
W przerwach? Czytaj procedury a nie przerwuj :P
OdpowiedzUsuńPo to są przerwy, żeby od pracy uciekać.
UsuńFreudowska pomyłka mi wyszła w pierwszej wersji komentarza, napisałem: do pracy uciekać. :-D
ja mam wychodne na maturach, bo dyrekcja usadziła alfabetycznie uczniów, więc w każdej klasie jest ktoś z mojej klasy wychowawczej... choć nie wiem, czy według nowych przepisów wychowawca może czy nie może pilnować, miałem to sprawdzić, ale z drugiej strony, być w obcych szkołach na maturach to najlepsze co mogło mnie spotkać ;)
OdpowiedzUsuńTo jest ten jedyny bodajże bonus z wychowawstwa klasy - co trzy lata, teraz co cztery, można odpocząć od przewodniczenia zespołowi nadzorującemu. ;-)
UsuńAle to chyba miło być tak ocenianym przez koleżankę z grona?
OdpowiedzUsuńTeoretycznie pewnie tak, ale na mnie takie pochwały nie robią wrażenia. W królestwie ślepców i jednooki królem.:-(
Usuń