Luksusowo wcześnie w domu - bo spadło nauczanie indywidualne. A rozpogodziło się i przecież podróż dwie dzielnice dalej byłaby tak przyjemna w tych orzeźwiających podmuchach wiatru na lekkim mrozie! Ach, jakaż szkoda. No i te 26 złotych też piechotą nie chodzi. Cóż, luksus kosztuje przecież.
Na jutro muszę sprawdzić prace, o których wiem, że przyszłość narodu olała je totalnie, więc będą jednym wielkim napluciem na poczucie sensu mojej pracy. 😕
Na jutro muszę sprawdzić prace, o których wiem, że przyszłość narodu olała je totalnie, więc będą jednym wielkim napluciem na poczucie sensu mojej pracy. 😕
W pracy zderzenie z demotywatorami. Zanim zdążą "wrócić" z przerwy świąteczno-sylwestrowej, już się nastawią na ferie zimowe, dlatego po pracy styczniowej nie należy oczekiwać zbyt wiele. Klasy trzecie ledwie ochłoną po próbnej maturze, już głowy zaprzątnięte będą miały studniówką na początku lutego, więc tu już w ogóle pozamiatane.
Przerwa świąteczno-sylwestrowa przemknęła niepostrzeżenie. Miło było mieć przerywnik. Teraz tylko do ferii dotrwać! Nie przejmować się nadmiernie bałaganem, poczuciem bezsensu wysiłku, pretensjami rodziców po klasyfikacji śródrocznej, tym, że nie ma do kogo w pracy gęby otworzyć, nadciągającym remontem, starością i sypiącym się zdrowiem, samotnością, bezsensownością.
Tia, gdybym to potrafił, to bym nie wegetował za nędzne grosze na belferce, tylko tłukł miliony jako trener motywacyjny na jutubie.
W sylwestra obejrzałem sobie "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć". Nie przekonała mnie gra Eddiego Redmayne'a, który sprawiał wrażenie, że gra osobę raczej nazbyt autystyczną. Wzruszył mnie Credence (cóż za idiotyczne imię!) - biedny nieszczęśliwy młody człowiek, któremu życie ułożyło się cholernie pod górkę. Dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie, że aktora, który odtwarzał tę rolę - Ezrę Millera, widziałem przecież w "Charliem", gdzie mi się bardzo spodobał.
to jest na czas na świetny obiad i cieszenie się z wolnego (choć niepłatnego) czasu :)
OdpowiedzUsuńTak sobie pomyślałem, że słodki naiwniaku coś takiego sobie możesz pomyśleć i w międzyczasie uzupełniłem notkę o to, co mnie czeka zamiast świetnego obiadu i cieszenia się z wolnego czasu. :-)
UsuńOsz TY! Ale skoro oni olali, to Ty szybko skreślisz ich te wypociny i ciesz się dniem! A ja idę sprzątać :/
UsuńNie tak szybko, muszę te /piiiip/ przeczytać, a to jak grzebanie w /piiiip/ żeby stwierdzić, że jednak rzeczywiście tam nic nie ma. A posprzątać trochę też powinienem. :-(
UsuńAle tak ogólnie film polecasz do obejrzenia czy lepiej odpuścić? :D
OdpowiedzUsuńW sumie można obejrzeć, choć fabuła w gruncie rzeczy wątlutka. Jeśli ktoś gustuje w takiej harrypotterowej tematyce, to must have.
UsuńTak myślałem, że fabuła głównie wątła, JK Rowling trochę się wypaliła.
UsuńSwoją drogą, zrobiłeś mi miły prezent na Nowy Rok, dziękuję bardzo. Wirtualne przytulenie i buziaczek do Ciebie leci, w rzeczywistości dostałbyś prawdziwego. :*
UsuńPrezent? ja? Tobie? Kurczę, czyżby znowu ten niemiec? ;-))
UsuńEj chłopaki - a czemu ja nic o tym nie wiem? :D
UsuńNie przejmuj się, nie jesteś sam - ja tez nic o tym nie wiem. :-D
UsuńTy weź olej ten zawód. Przeca w wawce chyba na belferce się świat nie kończy? Możesz zacząć coś innego, jak tylko stękać jak jest źle? To państwówka, to bez Cb. przeżyje i nie przejmuj się tym jak. Przyszłego pokolenie nie zreformujesz w całości, nie da się, a te jednostki, które dzięki Twojej pracy zostaną nawrócone to fakt, jest przyjemność z tego i niby sens pracy, ale to chyba tyle. Reszta pozostaje bez zmian. Więc miast stękać tu następne 5 lat, rozglądaj się za czymś innym, nim kryzys z EZ przylezie do nas. Lepiej się ustawić zawczasu.
OdpowiedzUsuńNie mam najmniejszego pomysłu co mógłbym innego robić.
UsuńNie przepadam za Rowling, ale Fantastyczne zwierzęta mi się nawet podobały, ze względu na sympatyczne efekty specjalne. Ale i tak wolę „Ucznia czarnoksiężnika”. I tak wszystko lepsze niż Kevin.
OdpowiedzUsuńMam dziwne uczucie rozdwojenia - nie jestem pewien czy "Ucznia czarnoksiężnika" oglądałem (szybko przelatując całe partie filmu) czy w ogóle nie oglądałem.:-(
UsuńTo ja tylko pozdrowię.
OdpowiedzUsuńA ja tylko odmacham. :-)
Usuńohoho już tak optymistycznie w Nowym Roku ... no co to będzie dalej strach pomyśleć :P
OdpowiedzUsuńNowy Rok to tylko konwencjonalna kreska na nieprzerwanej równi pochyłej. :-)
Usuńa właśnie, że nie ... Nowy Rok to jest szansa na zrobienie grubej krechy i zapoczątkowanie czegoś nowego :P
UsuńTo taka ściema dla naiwnych rozsiewana przez sektę optymistów.
Usuńzapraszam do naszej sekty :D
UsuńSorry że się wtrącam, ale "sekta" kojarzy mi się tylko z jednym: "kler" :P
Usuń"Sekta to kościół, w którym nas nie ma." :-)
Usuńja tym mianem określam grupy osób nawiedzonych i zafiksowanych na jakimś punkcie. Nie odnoszę go tylko do kościoła :P
UsuńNo, w sumie to ja podobnie. :-)
Usuń