Męczący tydzień, przede wszystkim z uwagi na zamieszanie, bałagan, napięcie, frustrację. Koleżanka, która wróciła do nas po dłuższej przerwie, zapytana jak jej się podoba po powrocie odparła: Jest dużo gorzej niż było.
Tekst miesiąca (jak na razie) to autorstwa jednej z koleżanek pełne zapału przekrzykiwanie gwaru przy głosowaniu nad nominowaniem naszego dyra do jakiejśtam nagrody: Proszę państwa! Pan dyrektor jest takim samym nauczycielem, jak my! Głosujmy JAWNIE! Na końcu języka miałem złośliwą propozycję, żeby "głosować bez skreśleń", ale się powstrzymałem - na całej sali może najwyżej ze dwie osoby pojęłyby aluzję; więc nie warto było nawet ust otwierać. Dyro taktownie wyszedł z sali na czas głosowania, ale jakoś tak w zamieszaniu wyszło, że na głosowaniu był obecny.
Jest taki stary dobry obyczaj, aby głosowania w sprawach personalnych odbywały się w trybie tajnym. Zadziwia mnie trudność pojęcia, że tajne głosowanie przede wszystkim byłoby w interesie samego dyrektora.
Jest taki stary dobry obyczaj, aby głosowania w sprawach personalnych odbywały się w trybie tajnym. Zadziwia mnie trudność pojęcia, że tajne głosowanie przede wszystkim byłoby w interesie samego dyrektora.
Nie wiem czy było by w interesie dyrektora, wszak ktoś mógłby kadzić, a tak większość, jak nie wszyscy, będą za.
OdpowiedzUsuńByłoby w tym sensie, że uchroniło przed ewentualnymi sugestiami, że poparcie było wymuszane i nieszczere, bo ktoś mógłby obawiać się pogorszenia swojej sytuacji zawodowej głosując inaczej niż tylko "za".
Usuńcuzytales Suworowa Tam znaczone piura rozdawano. W mizerii oswiaty nie stac nikogo na badania spektrofotometryczne tuszu, kto gdzie krzyzyk postawil...
OdpowiedzUsuńNie sądzę, żeby u nas na tratwie taki typ myślenia działał. Sądzę, że mamy do czynienia z czymś bardziej nadwiślańskim, widocznym np. w obecnych rządach: traktowanie przez ludzi władzy uzyskania czegoś jako elementu naturalnego porządku rzeczy. "Jestem na urzędzie, więc mam władzę, więc po prostu to mi się należy". W słynnym cytacie z Szydło, wielu ludziom umknęło, że kluczowa nie jest kwestia chciwości, ale to, że jej wypowiedź ukazała znakomicie mentalność mnóstwa ludzi w Polsce dotyczącą władzy - masz władzę, więc ci się coś należy z tego tytułu że masz władzę; nie ma podstaw do warunkowania tego ciągu zdarzeń. Oni w to wierzą i tak sobie wyobrażają władzę - jako zestaw powiązań automatycznych.
UsuńJeśli moje podejrzenia są słuszne, to rodzaj głosowania nie miał żadnego znaczenia, bo liczyło się tylko to, że skoro padł wniosek o nominację, to znaczy że ta nominacja się należała. A nawet więcej, ona już się stała w momencie zgłoszenia wniosku, reszta to już tylko nieistotne szczegóły techniczne.
teraz patrze jaki ortol. Piora powinno byc. Uwsteczniam sie.
UsuńWłaściwie to... pióra. ;-D
UsuńI już wiem, jak się czuli czytelnicy, gdy im na blogu serwowałem zapiski z dziennika robola :D
OdpowiedzUsuńJa tam lubiłem czytać o przygodach Twoich i Majstra na budowie. Szkoda, że ten wątek już się skończył.
UsuńBuraczki z cebulką to jednak nie to samo. ;-)
Niepotrzebne jakies kompleksy. Zebys wiedzal jak sie lekarze niektorzy nosza i za kogo sie maja a kim sa w rzeczywistosci....
UsuńSwoja droga ja, lekarz , lalem beton na budowie. Oraz zajmowalem sie biala armatura oraz hydraulika. Na twardy lut lutowalem miedziane instalacje.
Zarabialem tez 8x wiecej niz dyzurujac na OIOM.
Jak dorabiałem sobie jako pomocnik hydraulika, to jeszcze w żelazie instalacje robiliśmy, z ręcznym gwintowaniem.
Usuń