Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

piątek, 6 września 2019

1021.Jak oszust

Już padamy na pysk, na pysk! Towarzyszu mój!
Głupi taniec trwa!
Lepiej będzie ni chuja!

Zebranie z rodzicami. Rada. Pierwsze takty polki z pomocą pedagogiczno-psychologiczną i jej cholerną dokumentacją. Pracownicy niepedagogiczni działający jakby nie wiedzieli gdzie pracują - na czym polega specyfika pracy szkoły i wychowawcy - zwłaszcza na początku roku szkolnego i w dzień zebrania. Pielęgniarka jak zwykle kombinująca, żeby jej robotę zrobił wychowawca, jakby ten się nudził.

Wirujący młyn. Jestem głęboko zirytowany. Rozmawiam z rodzicami, odpowiadam na pytania, potem nie pamiętam o którym dziecku rozmawialiśmy. Kupa biurokratycznych pierdów, wszyscy dookoła chcą czegoś od wychowawcy. Jak nie wiadomo kto ma się czymś zająć, to podrzuca się to wychowawcy. 

Zajmujemy się pieprzonymi papierami zamiast skupić na ludziach. Bo biurwy sprawdzają tylko papiery, tylko papier się liczy, nieważny człowiek. Nie istotne co robisz, ważne co masz udokumentowane.

Prace związane z dokumentacją itp. powinny wykonywać osoby administracji, bo do tego żadnych umiejętności i wykształcenia pedagogicznego nie potrzeba; w gruncie rzeczy zwykła matura wystarczyłaby. Nauczyciel zaś powinien zająć się tym  do czego jest fachowo przygotowany - skupić się na uczniach, móc porozmawiać w spokoju z uczniem, z jego rodzicem, zebrać informacje o mocnych i słabych stronach dziecka, ustalić czy nie potrzebuje pomocy i wsparcia w nowej szkole, rozpoznać ewentualne zagrożenia w relacji dziecko - grupa. Do kurwy nędzy! przecież to najzwyklejszy rozsądek podpowiada!
A ja mam godzinę wychowawczą na której mam zapoznawać uczniów z zasadami oceniania, z bhp, z warunkami i trybem uzyskania oceny wyższej niż przewidywana, przypominać o doniesieniu brakujących dokumentów, informować o pierdyliardzie różnych spraw od korzystania z biblioteki po kluczyki do szafek uczniowskich. Mam 40 minut tygodniowo na całą grupę ponad trzydziestu młodych ludzi. Nie mam jak, ani kiedy móc spokojnie z każdym z nich indywidualnie porozmawiać, choć przez kwadrans. Przecież w klasie przy wszystkich - to nie rozmowa!

Zamiast indywidualnych rozmów z rodzicami o ich dzieciach mam zebranie tak stłoczonych ludzi, że braknie miejsc siedzących. Mam zebranie gromadzkie.

Głęboko skurwysyński debilizm organizacji naszej oświaty tworzy fikcję wsparcia, fikcję wychowywania. Wychowawca powinien mieć nie gówniany dodatek do pensji, tylko zniżkę godzin dydaktycznych, gabinet (kanciapę) wyposażony do spokojnej rozmowy i tak ułożony plan by miał czas i warunki do rozmów z uczniami i ich rodzicami. Również plan ucznia powinien uwzględniać możliwość swobodnego dostępu do wychowawcy i poczucie, że wychowawca będzie miał dla niego tyle czasu, ile będzie trzeba. A nie kilka minut, bo się przerwa kończy, albo trzeba salę opuścić, bo inna klasa tu zaraz wchodzi. Bądź w ogóle musi poczekać parę godzin, bo na najbliższych przerwach wychowawca ma dyżury, a w trakcie dyżuru nie może zajmować się czymkolwiek co rozprasza jego uwagę dyżurującego. 

Do tego papierologia przedmiotowca - plany pracy, zestawienia i listy dla dyrekcji - wszystkie na już i na wczoraj, wydobywając potrzebne dane od koleżanek, jak konkrecje z dna morza.

Jestem wychowawcą, a czuję się jak niezawiniony oszust. Bo system robi ze mnie ich dozorcę. A może nie taki niezawiniony? Skoro przecież wziąłem tę robotę...

6 komentarzy:

  1. Wojne Wolno przegrać ale papiery musza się zgadzać . W ustroju minionym patronka wielu szkół była Hanka Sawicka co zginęła ratując dokumenty sztabowe z płacących ciężarówek.

    Tak wiec dowód to ze papiery są najważniejsze.

    W lazarecie jest to samo. Jak komuś dam zły lek lub zabije niekompetencja to tak widocznie musiało być. Sprawie się łeb ukręci bo prokurator mógłby zapytać ale zaraz chwileczkę momencik chcecie powiedzieć ze idiota to zrobił bo mu było wolno robić a gdzie jest kurwa nadzór i jak tu się pracuje w kwestii organizacyjnej?

    Ale gdybym zapomniał w systemie wpisać do formularza pozycje 8.831-0 to wtedy miałbym duży problem.

    Pozdro z dawnego Księstwa Novary w Piemoncie. Zrób se zwolnienie lekarskie i wyskok. Piemont jesienią jest fajny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, do Piemontu mogę wyskoczyć! Dzięki za podpowiedź.

      Usuń
  2. Szkoda nerwów. Zacznij poić melisę i wrzuć na luz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Melisy poić nie będę - niezłe ziółko z niej jest i niech się sama troszczy o siebie. ;-D

      Nerwów oczywiście szkoda, ale oderwać się i zignorować zupełnie nie potrafię.

      Usuń
  3. Calkiem na powaznie Aberfeldy oczekujesz pokoju do rozmow? Pomijajac to ze nie ma na toner do drukarki (macie sobie kurwa nieroby kupic z waszych super wyplat bonie dosc ze 4 miesiace wakacji i udajecie ze pracujecie i tak dalej to ma tak byc bo macie kruwa 18 godzin opierdalania sie w tygodniu i nie pracujecie etc) tutaj wpisz wymaluj wszystkie kalumnie i obelgi jakie lud w sieci pisze - podobnie jak o konowalach co na dyzurach spia etc...

    Wyluzuj bo sie wykonczysz. Jestes funkcjonariuszem systemu. Systemu przerosnietego biurwa, biurwokracja i jestes jego trybikiem. Z tego systemu zyja masy i ma on swoja oligarchie. Te biurwy w kur(w)atoriach, te wydzialy oswiaty. Ile tam etatow, hektolitrow kawy. Stamtad nie widac Twoich problemow.

    Wyluzuj bo sie tylko wykonczysz. Wypalenie zawodowe dotyka najbardziej tych zaangazowanych, wierzacych w sprawe.

    Edukacja ma byc towarem luksusowym. My tego raczej nie dozyjemy, ale w takiej CH , w takim zadupiu jak moje https://www.issh.ch/wp-content/uploads/2019/03/Tuition_fees_2019_20.pdf

    pi razy drzwi 25.000 CHF do 30.000 CHF rocznie za dziecko. A taki lekarz zarabia realnie 12.000 CHF meisiecznie brutto max, czesto mniej. Jak ma dwoje dzieci to go na sensowna szkole nie stac. Bo to tylko czesne jest, a gdzie inne oplaty? Dlatego juz na tym etapie jest selekcja....

    Nie przejmuj sie tak, bo nie dozyjesz zmiany systemu. To w koncu pierdolnie, zasoby silaczek, ktorych utrzymuja mezowie nie sa niewyczerpane. doskonale wiesz, ze problemem polskiej szkoly sa sprawy feminizacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem polega na tym, że przecież nie jestem aż takim idiotą i wiem że powinienem wyluzować, ale mi się nie udaje. :-(

      Usuń